Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem diamentową suką

Beata Bielecka
Dorota Rabczewska, pseudonim Doda. Ma 23 lata. Urodziła się w Ciechanowie. Śpiewu uczyła ją m.in. Elżbieta Zapendowska. Jako nastolatka występowała w teatrze Buffo. Jej kariera rozpoczęła się od udziału w reality show ,, Bar''. Żona piłkarza Radosława Majdana.
Dorota Rabczewska, pseudonim Doda. Ma 23 lata. Urodziła się w Ciechanowie. Śpiewu uczyła ją m.in. Elżbieta Zapendowska. Jako nastolatka występowała w teatrze Buffo. Jej kariera rozpoczęła się od udziału w reality show ,, Bar''. Żona piłkarza Radosława Majdana. fot. Kamil Młyńczyk
Rozmowa z Dorotą ,,Dodą'' Rabczewską, wokalistką zespołu Virgin

Rozmawiamy w Rzepinie, po sobotnim koncercie z okazji dni miasta. W garderobie wiszą stroje, w których występowała. Przebierała się trzy razy, choć zmieniały się jedynie kolory obcisłych gorsetów, coraz krótszych spódniczek i coraz wyższych butów. Niezmienny był tylko mikrofon wysadzany kryształkami Swarovskiego.

- Kolorowa prasa prześciga się w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: Na czym polega fenomen Dody? Podpowiedz im.
- Wszystko to, co daje się wytłumaczyć i zrozumieć przestaje być fenomenalne. Jeżeli nie znajdziemy odpowiedzi na jakieś pytania, to zawsze będzie nas to intrygować. Dlatego nie podpowiem.

- Niektórzy mówią, że jesteś kiczowata, a kicz sprzedaje się najlepiej. Z drugiej strony dopatrują się w tym przemyślanej strategii. W końcu jesteś członkiem elitarnej Mensy. - To nie jest kwestia inteligencji. O gustach po prostu się nie dyskutuje. Tym bardziej, że ja jestem osobowością bardzo barwną, kontrowersyjną. Lubię być dla ludzi, lubię komercję, bo mnie to ekscytuje. Nigdy nie będę dla niszowych elit. Brzydzę się tym i mam to gdzieś. A kicz? Jestem kiczowata. Lubię różowy, lubię jak się błyszczy.

- Twoja nowa płyta nosi tytuł ,, Diamentowa suka''. To o Tobie, czy może o kobiecie, która uwiodła ci męża? - O mnie wyłącznie. Bo z jednej strony jestem jak diament- krystaliczna, niewinna, zmysłowa, z drugiej - jestem suką. Jest we mnie totalne zło. Może dlatego jest o mnie głośno. Nie potrafię być jednakowa, stale coś się we mnie zmienia, coś mi odbija.

- Na tej płycie jest piosenka ,, Katharsis''. Pomogła ci oczyścić się z niedobrych wspomnień? - Tak. To miał być list do mojego męża. Kiedyś siedząc sama w domu, jak to przeważnie bywało, napisałam do niego. Nigdy tego listu nie wysłałam, ale numer powstał.

- Wniosłaś o rozwód, ale mąż robi wszystko, żeby Cię odzyskać. To może nie będzie rozwodu? - Oczywiście, że będzie. Czasu się nie cofnie i czynów się nie zmieni. Powody, dla których tak zdecydowałam już zawsze będą w mojej głowie i w sercach wielu kobiet, które coś takiego przeżyły. Dlatego rozwód musi być, a co będzie dalej to się okaże.

- Jesteś w stanie wybaczyć zdradę? - Chyba już w jakimś stopniu wybaczyłam. Przecież próbujemy dalej ze sobą być.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska