W piątkowych, niezwykle zaciętych półfinałach jeszcze się nam nie udało. Dania wygrała z Hiszpanią 25:24 (12:10), zaś Serbowie w ,,bałkańskiej wojnie'' pokonali Chorwatów 26:22 (13:14). Temperatura drugiego pojedynku była tak gorąca, że w pewnym momencie z trybun poleciała w kierunku chorwackiej ławki rzutka do darta. Bandyta trafił nie rywala, lecz... własnego zawodnika Żarko Szeszuma. Prosto w oko. 25-letni rozgrywający pojechał do szpitala, a niedzielny finał oglądał z trybun.
Pierwsze niedzielne spotkanie, o brązowe medale, oglądaliśmy bez wielkich emocji. Bo nie zależeliśmy od jego wyniku. Lepiej zaprezentowali się Chorwaci i zasłużenie pokonali ekipę z Półwyspu Iberyjskiego 31:27 (13:12). Nerwy zaczęły się, gdy na boisko wyszły reprezentacje Serbii i Danii. Trener Skandynawów Ulrik Wilbek zapowiedział przed finałem: ,,Mamy dług wdzięczności wobec Polaków. Weszliśmy do półfinału dlatego, że oni pokonali w ostatnim meczu Niemców. Postaramy się odwdzięczyć''. Jak obiecali, tak też zrobili. Wykorzystując fantastyczną dyspozycję swego bramkarza Niklasa Landina oraz prawego rozgrywającego Mikkela Hansena prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty. I triumfowali 21:19 (9:7)! Kamień z serca!!
Dania uzyskała bezpośredni awans do Londynu, zaś Serbia i Macedonia (w spotkaniu o piąte miejsce pokonała Słowenię 28:27) zagrają w kwalifikacyjnych turniejach do igrzysk. Taką samą możliwość uzyskali Polacy, gdyż Duńczycy zwolnili im swoje miejsce, zdobyte jeszcze w ubiegłorocznych MŚ. Biało-czerwoni wystąpią od 6 do 8 kwietnia w Hiszpanii, gdzie ich rywalami będą reprezentacje gospodarzy, Serbii i Algierii. Olimpijskie paszporty otrzymają dwa najlepsze zespoły. Dwa miesiące później nasza drużyna rozegra dwumecz z Litwą o awans do przyszłorocznych MŚ, zaplanowanych... także w Hiszpanii.
Polacy nie otrzymali ze występ w Serbii żadnych zespołowych ani indywidualnych nagród. Najbardziej wartościowym graczem turnieju (MVP) został uznany przez fachowców rozgrywający gospodarzy Momir Ilić. Dla naszych zabrakło też miejsca w siódemce All Stars. - Nie ma co zwalać winy na zły los, sędziów czy pecha - powiedział po powrocie do kraju kapitan naszego zespołu Grzegorz Tkaczyk. - Trzeba szybko przeanalizować przyczyny porażki i zrobić wszystko, by nie powtórzyć błędów w kwalifikacjach do igrzysk. Bo prawdziwą tragedią będzie dopiero nasza nieobecność w Londynie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?