Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Mucha: Kiedy objęłam funkcję byłam wręcz zszokowana

Notował Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Joanna Mucha ma 38 lat, jest absolwentką ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego, a w 2007 roku obroniła na tej uczelni doktorat. Poseł na Sejm z ramienia PO VI i VII kadencji. Od listopada 2011 minister Sportu i Turystyki
Joanna Mucha ma 38 lat, jest absolwentką ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego, a w 2007 roku obroniła na tej uczelni doktorat. Poseł na Sejm z ramienia PO VI i VII kadencji. Od listopada 2011 minister Sportu i Turystyki Tomasz Gawałkiewicz
- Niestety, większość związków nie wypełnia działalności, jeśli chodzi o sport powszechny. W dotychczasowej strukturze były umiejscowione w taki sposób, że właściwie zajmowały się tylko seniorami - mówiła w minister Sportu i Turystyki Joanna Mucha.

- Sport powszechny? To jest jedno z ważnych zadań pani ministerstwa?
- Tak, on jest niezwykle istotny i niestety, mocno zaniedbany. Na kongres poświęcony sportowi powszechnemu zapraszamy nauczycieli wychowania fizycznego, trenerów, przedstawicieli okręgowych związków. To szerokie zaproszenie wynika z tego, że te środowiska nie zawsze mogą się spotkać i opowiedzieć o swoich żalach i frustracjach, ale też osiągnięciach. Chcę by byli wysłuchani, doszli do przekonania, że są zrozumiani i można wspólnie coś zdziałać. W Lubuskiem mamy 11. kongres. Po 10. uważam, że są bardzo potrzebne, a dyskusja pozwala stworzyć usystematyzowany program rozwoju sportu powszechnego.

- Czy planuje pani powołanie agencji, która zajmie się wdrażaniem tego programu?
- Taka agencja formalnie u nas istnieje, tyle, że od lat nie wykonywała swoich zadań. Mamy przecież Fundację Kultury Fizycznej. W tej chwili ma nowy zarząd, przed którym postawiono konkretne rzeczy. Wystartuje już na dniach ze szkoleniem animatorów. To duży program. Tak, więc już pierwsze zadania fundacja zaczęła realizować. Powierzenie jej konkretnych zadań ma wielkie znaczenie, bo ona może pozyskiwać pieniądze nie tylko z ministerstwa, ale z różnych innych miejsc. Pojawią się, więc pieniądze, których do tej pory nie było, więc jest szansa na to, że program sportu powszechnego zacznie być realizowany.

- Czy w związku z tymi planami nastąpi przesunięcie dotacji ze sportu kwalifikowanego na powszechny?
- Muszę powiedzieć, że kiedy objęłam funkcję byłam wręcz zszokowana tym, że Departament Sportu Powszechnego podpisywał tysiące drobnych umów, czasem na bardzo niewielkie kwoty. Nie było żadnej koordynacji między nimi, nie tworzyły żadnego programu, ani systemowego rozwiązana, a przy tak wielkiej liczbie były niemożliwe do skontrolowania. Tak, więc ten typ funkcjonowania urzędu centralnego był moim zdaniem nie do zaakceptowania. W związku z tym ta struktura będzie się zmieniała. Nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów, ale proszę wierzyć, że bardzo mocno nad tym pracujemy.

- Co zrobić żeby związki sportowe podłączyły się bardziej do programu sportu powszechnego?
- Niestety, większość nie wypełnia zadań na tym polu. W dotychczasowej strukturze związki były umiejscowione w taki sposób, że właściwie zajmowały się już seniorami. Nawet nie wchodziły na teren sportu młodzieżowego, bo on był objęty oddziaływaniem wojewódzkich federacji. Od tego roku jest przeprowadzany pilotaż w pięciu związkach, czyli w lekkiej atletyce, żeglarstwie, wioślarstwie, pływaniu i biathlonie. One już objęły swym oddziaływaniem sport młodzieżowy, czyli kategorie juniora, juniora młodszego i młodzieżowca. Młodzicy pozostają w federacjach. To dobre rozwiązanie. Federacja powinna wyłapywać ze sportu powszechnego jak najwięcej zdolnych dzieciaków obejmować je treningiem i potem przekazywać do centrali danej dyscypliny. To jest pierwszy krok, a w przyszłym roku wszystkie związki przejdą na ten system. Po prostu one muszą wejść na teren sportu powszechnego.
- Czy podział na dyscypliny priorytetowe i te mniej ważne zostanie utrzymany? W naszym regionie mocne są pięciobój i tenis stołowy. Działacze mają wątpliwości...
- To jest podział wyjściowy. Ruchy w ramach tej listy są zależne od tego, co zaproponują związki, czyli jaki program napiszą same dla siebie i w jaki sposób zechcą go realizować. Wiele zamieszania wywołało słowo ,,priorytetowe". Ale proszę zauważyć, że w pierwszej grupie znalazły się dyscypliny, które mają dobrą pozycję wyjściową. Dobrą strukturę, zawodników, sukcesy, kadry. Są w takiej pozycji, w jakiej powinny być wszystkie związki. Druga grupa jest pod hasłem ,,odbudujmy potencjał".

- Co z pięciobojem i tenisem stołowym?
- W tenisie stołowym i innych dyscyplinach z trzeciej grupy zadaniem jest zbudowanie silnej pozycji w sporcie powszechnym. W pingpongu dominują w sposób nieprawdopodobny Azjaci i nie mamy szans do nich dorównać. Jeśli pojawi się bardzo utalentowany zawodnik stworzymy mu wszelkie warunki by mógł rywalizować o najwyższe cele. Uważam, że w tej dyscyplinie najważniejsza jest walka o jej upowszechnienie, a specjalną opieką obejmiemy zawodników wybitnych. Mam problem ze związkiem pięcioboju. Kiedy popatrzyliśmy na kadry, to okazało się że w tym sporcie mamy do czynienia z odwróconą piramidą, czyli seniorów jest więcej niż juniorów. Nie można tak samo dofinansowywać tego sportu, jeśli nie dba on o to, co jest na dole. Wymagam od tego związku stworzenia nowego systemu funkcjonowania. To powinien być program, który zakłada współpracę z wojskiem. Mam nadzieję, że uda się odtworzyć ten sport, ale na etapie, kiedy mamy 17 seniorów nie można wiele oczekiwać.

- Odbyło się spotkanie w ministerstwie spotkanie z radnymi gorzowskimi na temat dofinansowania budowy hali. Znany jest pani ten temat?
- Tak. Inicjatywa jest bardzo ciekawa, bo jest też skierowana w stronę osób niepełnosprawnych i coś takiego jest w Polsce bardzo potrzebne. Niestety, na ten rok nie widzę żadnej szansy żeby ta inicjatywa mogła znaleźć się w naszym programie. Po prostu budowa takiego obiektu pochłonęłaby cały zaplanowany budżet.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska