Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Juan Carlos Valeron: Lech mnie zaskoczył

Przemysław Piotrowski
Juan Carlos Valeron ma 33 lata, rozgrywający. Debiutował w Las Palmas. Kluby: RCD Mallorca (w 1997 r. wybrany odkryciem roku Primera Division), Atletico Madryt (1998-99), Deportivo La Coruna (od 2000, w latach 2001-02 wicemistrzostwo Hiszpanii). Debiut w reprezentacji w 1998 r. w meczu z Włochami. W sumie zagrał w narodowych barwach 46 spotkań i strzelił pięć goli. Uczestnik mistrzostw Europy 2000 oraz 2004 i mistrzostw świata 2002.
Juan Carlos Valeron ma 33 lata, rozgrywający. Debiutował w Las Palmas. Kluby: RCD Mallorca (w 1997 r. wybrany odkryciem roku Primera Division), Atletico Madryt (1998-99), Deportivo La Coruna (od 2000, w latach 2001-02 wicemistrzostwo Hiszpanii). Debiut w reprezentacji w 1998 r. w meczu z Włochami. W sumie zagrał w narodowych barwach 46 spotkań i strzelił pięć goli. Uczestnik mistrzostw Europy 2000 oraz 2004 i mistrzostw świata 2002. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z Juanem Carlosem Valeronem, byłym reprezentantem Hiszpanii i kapitanem Deportivo La Coruna

- Czy mecz z Lechem był twoją pierwszą okazją do odwiedzenia Polski?
- Tak. Nigdy wcześniej nie przyleciałem do waszego kraju. To moja pierwsza wizyta.

- I jak wrażenia?
- Bardzo miłe. Od początku do końca wszyscy traktowali mnie świetnie. Jestem wielce ucieszony, że mogłem odwiedzić kolejny kraj. Polska jest naprawdę bardzo ładna, ale przyznam, że jak dla mnie to trochę za zimno.

- Próbowałeś naszej kuchni?
- Niestety nie. Mamy przygotowaną stałą dietę i się jej trzymamy. W żadnym przypadku nie możemy objadać się przed meczami i ryzykować ewentualnych problemów.

- A z kim kojarzysz Polskę?
- Oczywiście z Janem Pawłem II. To był wspaniały człowiek, który budzi wielki szacunek. W całej Hiszpanii jest bardzo ważną osobą w sercu milionów osób.

- A jacyś sportowcy?
- Dudek i... to wszystko. Macie bardzo trudne nazwiska i nawet nie potrafię ich wypowiedzieć. Aha, no i Robert Kubica. To świetny kierowca.

- Wróćmy do celu twojej wizyty. Zremisowaliście z Lechem, a trzeba przyznać, że mieliście dużo szczęścia. Spodziewałeś się, że polska drużyna może zagrać tak dobrze?
- Myślę, że tak. Wszystkie spotkania w europejskich pucharach są bardzo trudne. Tu nie ma słabych rywali. Takie mecze są szczególnie ciężkie, gdy wyjeżdża się na teren przeciwnika. My na przykład musieliśmy przygotować się na wasze warunki, chociażby mróz, który w Hiszpanii występuje bardzo rzadko. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale z drugiej strony zimno było tak nam, jak i wam. Kiedy wychodzi się na boisko, zapomina się o zimnie i wszystkich innych podobnych rzeczach. Po prostu trzeba stawić czoła rywalowi.

- Przed meczem czytałem w waszych gazetach, że Deportivo najbardziej boi się właśnie mrozu i fanatycznych kibiców. Piłkarze Lecha byli dopiero potem...
- To nie tak. Hiszpańscy dziennikarze chyba przesadzili, bo nie znają dobrze polskich realiów. Zdecydowanie najbardziej obawialiśmy się zespołu gospodarzy.

- I było się czego bać?
- Nie do końca wierzyłem, że będzie tak ciężko. Nie chcę się usprawiedliwiać pogodą, czy takimi tam. Muszę natomiast przyznać, że zaprezentowaliście fantastyczny futbol, bardzo ofensywny. Przed meczem myśleliśmy tylko o tym, aby wywieźć komplet punktów, ale ostatecznie udało się wywalczyć szczęśliwy remis. I po tym wszystkim uważam, że ten wynik jest bardzo cenny.

- Jesteś bardzo doświadczonym zawodnikiem, gwiazdą zespołu i Primera Division, a wcześniej reprezentacji. Czy widzisz w szeregach Lecha zawodników, którzy mogą zawojować Europę?
- Zdecydowanie tak. Rzuciło mi się w oczy kilku zawodników, którzy mają duży potencjał. Świetnie rozgrywali ci blondyni (Rafał Murawski i Semir Stilic - dop. red.), których imion niestety, nie pamiętam. I skrzydłowi. Są naprawdę nieźli. Każdy oczywiście chce się pokazać w rozgrywkach takich jak Puchar UEFA, bo dobre występy idą w świat. Jeśli to nie pojedyncze wyskoki, to może jeszcze kiedyś o nich usłyszymy.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska