Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julita Perczuk: Bozia dała jej urodę

Dorota Nyk
Julita Perczuk ma 22 lata. Studentka drugiego roku Wyższej Szkoły Fizjoterapii we Wrocławiu, na kierunku kosmetologia.
Julita Perczuk ma 22 lata. Studentka drugiego roku Wyższej Szkoły Fizjoterapii we Wrocławiu, na kierunku kosmetologia. fot. Dorota Nyk
Rozmowa z Julitą Perczuk głogowianką, Miss Ziemi Legnickiej 2009.

- Jak widzisz swoją przyszłość?
- Myślę o tym, żeby dalej się uczyć. Studiuję i jestem w trakcie różnych kursów doszkalających, na przykład z masażu fizjoterapeutycznego oraz z fitnessu. Pracuję z osobami otyłymi, gorzej sprawnymi, starszymi i z dziećmi. Chodzę także na kurs pedagogiczny, który otworzy mi drogę do pracy np. w szkole. Ale moim marzeniem jest otwarcie własnego SPA albo akademii urody i gracji. Może będę prowadziła szkolenia z wizażu, ze stylizacji, może sprawiłabym, że wiele kobiet inaczej spojrzałoby na siebie. Mogłabym też uczyć gracji, elegancji, ładnego chodzenia. Chciałabym się także zajmować fitnessem. Jeśli ludzie ze mną będą dobrze się czuli, to i ja będę zadowolona.

- Kto przekonał cię do tego, żebyś brała udział w konkursach piękności?
- To chyba wpływ rodziców, przyjaciół, otoczenia. Rodzice mnie nie ograniczali, a mocno wspierali w tym, do czego dążę. Z domu wyniosłam pewność siebie. Zawsze czułam się dobrze w swojej skórze. Jeśli człowiek się sam ze sobą dobrze czuje, to wtedy chyba jest tak, że piękno z niego emanuje.

- Co uczestniczki wyborów miss robią, żeby być takie szczupłe, mieć takie figury? To ciężka praca?
- To raczej kwestia genów. Większość koleżanek, które spotykam na konkursach, nie ma problemów z tym, żeby ładnie wyglądać. Bozia im to po prostu dała. Tylko niektóre muszą się trochę pomęczyć. Widziałam takie dziewczyny, które przez cały dzień potrafią nic nie jeść, żeby wieczorem, na gali, dobrze wyglądać. Ale takich desperatek jest mało.

- Ale ty dużo ćwiczysz?
- No tak, sport jest częścią mojego życia. Już jako nastolatka trenowałam tenis ziemny i tańczyłam w klubie Fantom. Przez osiem lat reprezentowałam Głogów w koszykówce. W I LO, w którym się uczyłam, z sukcesami. Grałyśmy o wysokie stawki na mistrzostwach wojewódzkich. Wtedy też pojawił się aerobik. Zaczęłam go trenować na zajęciach z wychowania fizycznego. Dziś pracuję jako instruktorka aerobiku i aquaaerobiku we Wrocławskim Centrum Treningowym Spartan. Mam zajęcia codziennie przez trzy godziny.

- To jak wygląda twój dzień?
- Wstaję o ósmej, dziewiątej rano. Robię poranny trening na siłowni. Potem idę na zajęcia na uczelnię. Po zajęciach mam kurs pedagogiczny. Potem szybki obiad i od razu do mego klubu, na zajęcia. Wracam do domu około 21.00 - 22.00. Czasami uczę się lub czytam i idę spać.

- A kiedy rozrywki, dyskoteki, randki?
- Jestem w stałym związku. Ukochany czeka na mnie z kolacją w domu. W weekendy mam czas na spotkania z koleżankami, ze znajomymi, na wyjścia do kina.

- Tytuł Miss Ziemi Legnickiej w czymś ci pomoże?
- Cieszę się z niego. Nie spodziewałam się. Razem z koleżankami godnie będziemy reprezentowały nasz region w wyborach dolnośląskich, które są zaplanowane na koniec czerwca. Z tym tytułem nie wiążę wielkich nadziei. Raczej planuję go wykorzystać do własnej promocji w przyszłości, w mojej pracy. W modelingu już się napracowałam. Oddaję pałeczkę młodszym.

- Napracowałaś? Kiedy to zdążyłaś zrobić?
- Zaczęłam jako 15-latka. Miałam sesje zdjęciowe do gazet, reklam i katalogów mody. Brałam udział w pokazach mody, reklamowałam np. ubrania Americanos czy Wrangler. Byłam w katalogach z sukniami ślubnymi.

- A także z bielizną...
- Też.

- Nie miałaś oporów?
- Trochę ich było, ale to w końcu taka praca.

- Gdzie poznałaś swego ukochanego? To człowiek z branży?
- Jest doradcą finansowym, pracuje w banku. Kiedy się poznaliśmy i zaczęliśmy się spotykać, nawet nie wiedział, czym się zajmuję, bo niespecjalnie się z tym obnoszę.

- Ale się w końcu dowiedział?
- Znalazł informacje w internecie. Muszę przyznać, że wtedy trochę zmienił do mnie podejście. Czasami się obawia, jest zazdrosny. Ale ja mu tłumaczę, że nie ma do tego powodów, bo nie ma sobie równych.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska