Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci do tytułu Menadżera Roku 2011

Agnieszka Stawiarska 68 324 88 51 [email protected]
Artur Krajewski i Waldemar Niekraszewicz, właściciele Dualmeble i Dualsystem w Zielonej Górze (fot. Mariusz Kapała)
Artur Krajewski i Waldemar Niekraszewicz, właściciele Dualmeble i Dualsystem w Zielonej Górze (fot. Mariusz Kapała)
Pracownicy zgłosili do konkursu „Menadżer Roku 2011” właścicieli zielonogórskich firm Dualmeble i Dualsystem. Do końca października przyjmujemy zgłoszenia na kandydatów do tytułu superszefa.

O nowym konkursie "Gazety Lubuskiej":Menadżer Roku

- Dlaczego panowie razem pracują?
Artur Krajewski
: - Nasi rodzice znają się od lat. Mieszkaliśmy na jednym osiedlu w Świebodzinie. Gdyby tak dobrze poszukać, to może mamy wspólnych krewnych. Ale długo nie znaliśmy się dobrze, bo dzieli nas różnica wieku. Ja pracowałem w firmie meblarskiej, Waldek też miał swoje zajęcia.

Waldemar Niekraszewicz: - A nasz biznes dokładnie zaczął się w sklepie osiedlowym podczas przypadkowego spotkania. Mieliśmy dość tego, co robiliśmy i zaczęliśmy rozmawiać: „a może zacznijmy coś razem”. I stąd początek nowego rozdziału w naszej karierze zawodowej - właścicieli i szefów. Od 2004 roku prowadzimy swój biznes. Mówi się, że łatwiej było zakładać go w latach 90., bo wtedy wszystko się sprzedawało. Ale myśmy od razu przeszliśmy szkołę i przygotowani jesteśmy na trudne sytuacje.

- Startowaliście od zera.
A.K.
- Tak. Wszystkie oszczędności włożyliśmy w firmę. Teraz mamy piękną siedzibę, ale gdy kupiłem ten budynek, to była kompletna ruina.

W.N. - Na jej widok prawie zemdlałem, a Artur był taki szczęśliwy.

A.K. - Bo to była bardzo świetna inwestycja. Poza tym ja widziałem już piękne wnętrza z w przyszłości. Mamy różne temperamenty. Waldek mnie często wyhamowuje, bo ja mam pomysł i gnam od przodu. Gdy te temperamenty połączymy, mamy dwa różne spojrzenia i to jest plus w firmie.

- Jak podzieliście między sobą zadania?
A.K.
- Waldek zajmuje się sprzedażą, a ja logistyką, produkcją, projektami. Poza tym interesy prowadzimy z różnymi ludźmi. Czasami to ja jestem odpowiedniejszą osobą do prowadzenia danej sprawy, a czasami wspólnik trafia w dziesiątkę i on wtedy On ją prowadzi.

W.N. – Myślę, że dobrze się uzupełniamy.

- Kto kieruje ludźmi?
W.N.:
- Dzielimy to między siebie. Zarządzania nie uczyliśmy się na żadnych kursach. Tylko życie i doświadczenie. Dobrze pamiętamy jak to jest być pracownikiem. Nie urodziliśmy się właścicielami.

A.K.: - Relacje z pracownikami jak w każdej firmie są czasami gorsze. Wynika to z normalnej, codziennej pracy. Ale chyba nieźle nam idzie, bo przez całą działalność nie mieliśmy większych wewnętrznych konfliktów.

- Robicie zebrania z załogą, mówicie o celach firmy?
A.K.:
- Ze sprzedawcami spotykamy się raz w tygodniu. W zakładzie produkcyjnym mamy brygadzistów i oni kierują tam załogą. Nasza w tym głowa, aby dostarczyć nowych maszyn, narzędzi, wind, aut, aby lżej im się pracowało. Waldek wraz z montażystami dźwigał swego czasu 300 łóżek na trzecie piętro i wie, jaki to jest wysiłek. Handlowcy, zaczynający u nas pracę, przez jakiś czas uczestniczą w pracach montażowych, aby poznać obciążenie innych pracowników w firmie.

W.N.: - Codziennie spotykam się sam z naszymi klientami. Bywa też czasami, że na prośbę handlowca uczestniczę w spotkaniach handlowca z klientem, wszystko po to, by go wspomóc. Są różne sytuacje. Kierujemy się zasadą: „żyj i daj żyć innym”. W praktyce na pierwszym miejscu stoją terminowe płatności i rzetelność wobec kontrahentów i pracowników. Z Potwierdzeniem przestrzegania naszych zasad było dla nas trzykrotne otrzymanie certyfikatu przedsiębiorstwa Fair Play.

- Żałują panowie jakiejś decyzji w biznesie?
A.K.:
- Nie.

W.N.: - Nawet porażki były nauką, stracone kontrakty podpowiedzią na przyszłość.

 

 

Czytaj też: Kandydat na Menadżera Roku 2011. Szef Herkulesa.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska