Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karmann - Ghia w Żarach ma kłopoty

Janczo Todorow
- Jesteśmy podmiotem niezależnym - zapewnia Zbigniew Paruszewski, dyrektor żarskiej spółki Karmann - Ghia  (Janczo Todorow)
- Jesteśmy podmiotem niezależnym - zapewnia Zbigniew Paruszewski, dyrektor żarskiej spółki Karmann - Ghia (Janczo Todorow)
Z centrali Karmana w Osnabruck ( Niemcy) nadeszła niepokojąca wiadomość, że firma utraciła płynność finansowa. W żarskiej fabryce zapewniają, że kłopoty właściciela jej nie dotyczą.

Jak zawsze, pocztą pantoflową roznoszą się rozmaite informacje. Tym razem, że Karmann w Niemczech ogłosił upadłość. Ile w tym jest prawdy? Wczoraj udało nam się rozmawiać z szefem spółki Karmann - Ghia w Żarach Zbigniewem Paruszewskim. - Firma złożyła w sądzie rejestrowym wniosek o utratę płynności finansowej. Właściciel firmy ma pewne kłopoty i poinformował o tym fakcie tamtejsze władze. Ma zamiar rozpocząć restrukturyzację, ze względu na załamanie się tamtejszego rynku. A żarska fabryka jest niezależnym podmiotem, idzie własnym torem - zapewnia dyrektor.

W żarskiej fabryce od ponad roku produkowane są konstrukcje dachowe do kabrioletów. Obecnie przy produkcji pracuje 516 pracowników, z których 360 zatrudnia Karmann. Pozostali zostali "wypożyczeni” ze współpracującej firmy Work Service i pracują tymczasowo. - Kryzys gospodarczy spowodował spowolnienie rozbudowy żarskiej fabryki, ale nie dotyczy zatrudnienia, nikogo nie zwalniamy, wręcz przeciwnie - od nowego roku zatrudniliśmy stu pracowników. Nasze własne plany się nie zmieniły, produkcja idzie pełną parą - zapewnia Z. Paruszewski.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska