- Co oznacza dla was piąte miejsce Karoliny w plebiscycie na najpopularniejszego sportowca Ziemi Lubuskiej?
Karolina Kosow: - Dla mnie to ogromne zaskoczenie, ale jednocześnie również wielka radość, że ludzie tak mnie docenili. Bardzo się cieszę, że mogłam na tak wspaniałym balu odebrać nagrodę. Nie spodziewałam się, że znajdę się w pierwszej piątce.
Jacek Kosow: - To fantastyczna sprawa. Kiedy widziałem, jak Karolina odbiera nagrodę, pękałem z dumy. Zresztą duma to za słabe określenie. Nie da się opisać tego, jak się czułem. Miałem ciarki na plecach.
- Karolina w 2010 roku wygrała 42 konkursy. Był to dla niej bardzo udany sezon. Jakie cele i nastawienia przed 2011 rokiem?
JK: - Jako trener Karoliny mogę powiedzieć, że na pewno fajnie by było, żeby ten rok nie był gorszy niż poprzedni. Warto dodać, że liczne sukcesy dziewczyny zaowocowały ofertą startów w reprezentacji Niemiec. Karolina urodziła się bowiem w tym kraju i wciąż nie ma jeszcze polskiego obywatelstwa, które załatwiamy. Moja córka nie zgodziła się jednak na występy w niemieckiej kadrze, stwierdziła, że chce reprezentować Polskę.
- Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?