Katarzyna Hajzral i Patrycja Pawlak mają termin porodu na połowę lutego. Gdy wczoraj odwiedziliśmy je na oddziale patologii w zielonogórskim szpitalu, już wiedziały, że po urodzeniu dziecka dostaną becikowe. Dowiedziały się o tym, słuchając relacji
z posiedzenia Sejmu.
- Te tysiąc złotych na pewno nam się przyda - mówi pani Patrycja. - Jednak taka jednorazowa pomoc to za mało. Lepiej, gdyby miesięcznie wypłacano rodzicom po 200 zł. Np. do czasu, gdy dziecko pójdzie do szkoły.
- Becikowe ma spowodować, że w Polsce będzie się rodzić więcej dzieci - dodaje pani Kasia. - Ale ja z takiego powodu na pewno nie zdecydowałabym się na dziecko.
Każdemu tyle samo
Obie mamy podkreślają, że 1.000 zł wystarcza dziś zaledwie na lepszy wózek. - Posłowie raczej powinni pomyśleć o tym, co zrobić, by młodzi ludzie mieli pracę - mówią.
- Wtedy na pewno rodziłoby się więcej dzieci.
Póki co, mamy becikowe i to dla każdej mamy, bez względu na dochód w rodzinie. Pomysł Ligi Polskich Rodzin poparły nie tylko Samoobrona i PSL, ale także - ku ogólnemu zaskoczeniu - Platforma Obywatelska. Przypomnijmy, że rząd chciał, by jednorazową wypłatę otrzymywały tylko matki z najbiedniejszych rodzin, gdzie dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 504 zł.
Jeszcze prezydent
Pieniądze na becikowe - około 400 mln zł mają pochodzić z budżetu państwa. Burmistrzowie i wójtowie obawiają się jednak, że ten nowy obowiązek spadnie na barki gmin. Choć i bez tego czekają je kolejne wydatki. - Będziemy musieli znacznie zwiększyć zatrudnienie w ośrodku pomocy społecznej - mówi wójt gminy Bogdaniec Krystyna Pławska. - Już teraz powinnismy zatrudnić dwie dodatkowe osoby, bo pracownicy ośrodka nie radzą sobie z nadmiarem obowiązków.
Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?