Większość fanów kojarzy motory tylko z tymi żużlowymi. Tymczasem pod skrzydłami PZM prężnie działa kilka klubów, które zrzeszają sympatyków innych form "spalinowej" rywalizacji.
- Auto Moto Kożuchów, Automobilklub Zielonogórski Duet, Wschowski Klub Motorowy, Klub Motorowy Nadodrze Toporów, Stowarzyszenie Zmotoryzowana Wschowa i Automobilklub Lubuski zorganizowały w minionym sezonie 21 imprez - wyliczył Robert Jaromin, znany zawodnik WKM-u i przewodniczący okręgowej komisji sportu motocyklowego.
Zaskakująco długa jest także lista tych, którzy zajmowali w tych zawodach miejsca na pudle. Wszyscy odebrali z rąk prezesa okręgu Janusza Witka pamiątkowe puchary. Ale widać było, że nie one są najważniejsze.
- Przybywa zawodników amatorów i tych z licencją - powiedział Jaromin. - Kiedyś się tym interesowali, trochę się dorobili, a do tego sprzęt stał się bardziej przystępny cenowo. PZM pomaga szkoląc sędziów, organizatorów. Zajmujemy się całą otoczką.
- Przez cały sezon orałem do pierwszego miejsca amatorce - przyznał mistrz strefy zachodniej w kl. pow. 30 lat Konrad Różański. - W ciągu trzech lat, które startuję, nasze grono znacznie się powiększyło. Na zawodach potrafi się zameldować nawet 120 zawodników. Panuje pełne partnerstwo, żadnego chamstwa i góralskiej muzyki.
A jak chłopaki radzą sobie ze sprzętem, który choć bardziej dostępny, wcale nie jest tani?
- Każdy z nas ma firmę albo warsztat. Sami go naprawiamy - powiedział Paweł Bartkowiak, mistrz strefy w quadach. - Wiadomo, trzeba kupować części. Udało się nam sporo kupić w Stanach, a tam są dużo tańsze. Przede wszystkim dobrze się bawimy, a jeśli przy okazji trafi się wynik, to fajnie.
NAJLEPSI W OKRĘGU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?