Widowisko odbyło się w piątek, 23 lutego w Toruniu. Na widowni zasiadło ponad 700 osób. Wśród nich był marszałek senior Sejmu Kornel Morawiecki, patron imprezy.
Na scenie wystąpiło 32 muzyków z Górnego Śląska. To głównie młodzi ludzie, którzy wykonali utwory poświęcone ofiarom katastrofy smoleńskiej. „Ludzie ptaki”, „Żelazne drzewa”, „Wartość polskiego wraku”, „Jakie są fakty, jakie przyczyny” i „Wrak stalowy” - to kilka tytułów piosenek z toruńskiego festiwalu. Ten ostatni utwór w ciągu tylko kilku dni miał ponad 350 tys. wejść.
Na organizatorów i wykonawców oratorium, które było swoistym festiwalem piosenek smoleńskich wylała się w internecie fala hejtu. Negatywnie komentowali je także mieszkańcy naszego regionu, a to dlatego, że KGHM go sponsorował. Autorem tekstów oratorium „Szlakiem Ikara” jest Jan Drechsler, muzykę skomponował Michał T. Malicki a reżyserem i producentem koncertu jest Marek Klementowski, który pracował nad widowiskiem półtora roku.
„Większość hejterów jest opłaconych”
- Uważam, że wyszło rewelacyjnie - przyznaje Marek Klementowski, choć wie o internetowej lawinie negatywnych komentarzy. Jest przekonany o tym, że większość hejterów jest przez kogoś opłacana. - Nie mam do nich pretensji, tylko jedno zastrzeżenie: jeśli chcą hejtować to niech najpierw zgłębią materię. Przez rządy Platformy Obywatelskiej Tuskowi udało się jedno - ogromnie podzielił społeczeństwo - dodał i oświadczył, że KGHM nie zapłacił całego budżetu widowiska.
- Cóż, draństwo jeśli chce ujadać, niech ujada. Wiedziałem, że to zaboli, ale nie wiedziałem, że aż tak mocno. Mimo że w tekstach nikogo przecież nie oskarżamy. To nie są codzienne teksty, bo takie katastrofy nie zdarzają się codziennie. W jednym z nich jest zdanie: „Nie wszystkiemu była winna brzoza. A co ma do ukrycia Moskwa, kiedy nie chce oddać wraku?” Uważam, że każdy obywatel naszego kraju powinien zadać sobie to pytanie - twierdzi i dodaje, że po emisji koncertu w TV Trwam z całego świata dzwonili ludzie i gratulowali koncertu.
Na pytanie, czy przejmuje się krytyką swojego dzieła Marek Klementowski odpowiada: - Bardziej martwiłem się o moich wokalistów, bo to młodzi ludzie, którzy się nie spodziewali takiego uderzenia. Ale rozmawiałem z nimi i ich uspokoiłem.
KGHM: To dzieło o wysokich walorach artystycznych
KGHM nie zdradza kwoty, jaką wydało na jego organizację. - To dzieło o wysokich walorach artystycznych, które wzbogaca dziedzictwo kultury, kształtuje tożsamość narodową, a także upamiętnia ofiary katastrofy smoleńskiej - informuje Justyna Mosoń, rzecznik miedziowej spółki.
Dodaje, że wydarzenie wpisuje się w założenia polityki sponsoringowej KGHM, zgodnie z którą spółka wspiera przedsięwzięcia kulturalne, sportowe, naukowe i społeczne o charakterze narodowym.
Przypomnijmy, że już raz KGHM Polska Miedź S.A. była w centrum zainteresowania mediów w związku z katastrofą smoleńską. W maju ubiegłego roku, na tzw. babskim combrze, czyli kobiecej zabawie w głogowskiej hucie miedzi, jedna z uczestniczek przyniosła rekwizyt w kształcie samolotu, na którym był napis: „Tupolewaj”. Ostrą karę za ten incydent poniósł wówczas dyrektor naczelny huty Andrzej Duda, który stracił pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?