Tym razem na śmierdzącą niespodziankę strażnicy miejscy natknęli się przy garażach na ul. Kaczkowskiego w Nowej Soli.
- W trakcie służby odkryliśmy dzikie wysypisko śmieci - mówi Jacek Baranowski, nowosolski strażnik. - Oprócz nieczystości rozsypanych wokoło, znaleźliśmy w workach m. in. pajdy chleba, nieużywane opakowania po hot dogach i frytkach oraz zapakowane hermetycznie plastikowe łyżeczki.
- Naszym zdaniem świadczy to, że pochodzą z gastronomicznej działalności handlowej. Został już przesłuchany właściciel garażu oraz mężczyzna, który go wynajmuje - wyjaśnia funkcjonariusz.
To nie pierwszy raz
Podobne znalezisko strażnicy odkryli we wrześniu ub. r. w trakcie akcji "Sprzątanie świata". Pisaliśmy o tym 1 października. Wtedy na ul. Przyszłości, za firmą TEW, leżały worki z około 60 kg zepsutego mięsa mielonego w środku. W dwóch kolejnych była cebula pokrojona w plastry, a w następnych bardzo dużo opakowań po przyprawach.
Wyglądało na to, że produkty pochodzą z lokalu gastronomicznego.
- Wszystko świadczy o tym, że może to być ten sam sprawca. Mamy pewne ślady. Ponadto worki znaleźliśmy niedaleko poprzedniego miejsca odkrycia. Czy to ta sama osoba, wykaże dopiero wszczęte postępowanie - powiedział Tomasz Ruszczak, drugi strażnik. - W ubiegłym roku nie udało się odnaleźć sprawcy.
Kilkaset złotych kary
Najwięcej ubiegłorocznych interwencji strażnicy podjęli w sprawie zanieczyszczania miejsca publicznego - to prawie połowa wszystkich działań. Funkcjonariusze mają prawo ukarać sprawcę mandatem w wysokości od 20 do 500 zł. Średni mandat to 100 zł. Za drobne śmiecenie można zapłacić 50 zł, ale za stworzenie dzikiego wysypiska - już 500 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?