Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty z wodą w parku w Żarach

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
W piątek robotnicy zakładali ogrodzenia, które mają uchronić zraszacze przez dewastacją.
W piątek robotnicy zakładali ogrodzenia, które mają uchronić zraszacze przez dewastacją. fot. Janczo Todorow
W piątek mieszkańcy zaalarmowali nas, że ekipa robotników wymontowuje system nawadniania w żarskim parku. Okazało się to nieprawdą, ale przy okazji wyszło na jaw, że drogie urządzenia nie spełniają swojej roli.

- Jacyś ludzie wymontowują instalację, która służy do podlewania kwiatów - zaalarmował nas Czytelnik.
Po kilku minutach byliśmy w parku przy al. Jana Pawła II. Tam rzeczywiście pracowała ekipa, ale okazało się, że panowie zakładali niskie ogrodzenie. - Być może mieszkańcy obserwujący nas z daleka sądzili, że demontujemy instalację do podlewania - usłyszeliśmy.
Pracownicy tłumaczyli, że zakładają ogrodzenia właśnie po to, żeby uchronić zraszacze, które są zadeptywane przez spacerowiczów. - Mamy częste przypadki dewastacji systemu nawadniającego park - potwierdza Ewaryst Stróżyna, z urzędu miejskiego. - Są ludzie, którzy zrywają końcówki zraszające. Taka dewastacja to całkowity bezsens. Barierki montujemy żeby uchronić instalację, a także spacerowiczów przed ochlapaniem.

E. Stróżyna mówi jednocześnie, że system podlewający nie spełnił oczekiwań. - Mamy problemy ze sterownikami, które wymagają ciągłej regulacji - tłumaczy.
- Ciekawy jestem, kto zaakceptował projekt takiego podlewania w parku - zastanawia się radny Franciszek Łuckiewicz. - Czy przy odbiorze parku ktoś sprawdzał instalację? Czy ktoś w ogóle zajmuje się jej konserwacją? Ktoś tej sprawy nie dopilnował. A przecież renowacja parku kosztowała 2,5 mln złotych.
Mało kto z mieszkańców widział, żeby końcówki zraszające wychodziły z gruntu i podlewały rośliny. - Nigdy czegoś takiego nie zauważyłam, a przecież często spaceruje po parku z psem. Może to działało tylko na początku - zastanawia się pani Janina.

E. Stróżyna zapewnia, że system nawadniający, choć z nim są problemy, działa. - Choć uważam, że wystarczyło założyć w parku zwykłą instalację i podlewać rabaty tradycyjnie wężem - dodaje.
- System podlewania jest dobry - uważa Sławomir (nazwisko do wiadomości redakcji), który zna dobrze ten typ instalacji. - Trzeba jednak dbać o instalację, przeczyszczać rury, szczególnie przed zimą. Bo jeżeli woda zamarznie, to je rozsadza i po systemie. A sterowniki da się wyregulować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska