Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty ze spadkiem

Oprac. (gm)
Na pytanie odpowiada dr Marcin Florkowski, psycholog.
  • Czytelnik: - Żona i ja jesteśmy w podeszłym wieku. Mamy trójkę dzieci - dwóch synów i córkę, która teraz, na starość, opiekuje się nami. Mamy też duży dom, w którym mieszkamy razem z córką. Od pewnego czasu zastanawiamy się, jak rozwiązać sprawy spadkowe. Nie chcemy, aby po naszej śmierci dom był sprzedany, ale jeśli np. córka dostanie go, to nie mamy czego dać synom, bo dom, to nasz jedyny majątek. Boję się, że po naszej śmierci dzieci zaczną się kłócić o pieniądze lub któreś z nich będzie mieć pretensje do reszty, że zostało skrzywdzone.

    - Taka sytuacja jest dla wszystkich rodziców bardzo trudna. Niesprawiedliwe podzielenie majątku może faktycznie wywołać u dzieci żal do was i do siebie nawzajem.

    Sprawiedliwy podział

    Sprzedać domu nie chcecie. Być może córka oczekuje, że jeśli teraz mieszka i opiekuje się wami, to także po waszej śmierci będzie tu mieszkać. Jednak w takim razie, będzie musiała spłacać rodzeństwo, co wydaje się nierealistyczne, ze względu na zasób jej możliwości finansowych.

    Rozumiem, że wasz problem polega w gruncie rzeczy na konflikcie: z jednej strony zależy wam na tym, aby dzieci miały poczucie, że zostały sprawiedliwie potraktowane, z drugiej nie chcecie sprzedawać domu, co umożliwiłoby równy podział majątku. Czy te pragnienia są do pogodzenia?

    Profesjonalna wycena

    Wydaje się, że pierwszy nieodzowny krok w tej sytuacji, to zrobienie profesjonalnej wyceny domu, tak aby wszyscy wiedzieli o jaki majątek chodzi. To może przybliżyć was do sensownego rozwiązania. Druga rzecz, to rozmowa z dziećmi. Jeśli chcecie, aby miały poczucie, że są sprawiedliwie potraktowane, to musicie znać ich oczekiwania i plany.

    Dzieci z pewnością zdają sobie sprawę z trudności spadkowych i rozumieją wasz kłopot. Może się też okazać np., że żadne z dzieci nie chce tak naprawdę mieszkać w tym domu po waszej śmierci i wtedy sensownym rozwiązaniem wydaje się jednak sprzedanie go lub ewentualnie wynajęcie. Jeśli córka chce tam mieszkać sama po waszej śmierci, a wy się na to zgadzacie, to być może w grę wchodzi wynajęcie części domu, tak aby bracia również mogli czerpać z niego korzyści?

    Jeszcze innym rozwiązaniem jest przepisanie domu nie dzieciom, lecz wnukom. Wydaje się, że synowie nie potrzebują teraz waszego wsparcia ani pomocy. Być może więc spodoba im się myśl, że dom będzie równo podzielony między wnuki np. za dwadzieścia lat?

    Trudno powiedzieć, czy lepiej jest rozmawiać z każdym z dzieci z osobna, czy też usiąść do stołu w pięcioro, a może i jedno i drugie. Tak czy inaczej, ostateczna decyzja powinna być podjęta przez was i dzieci powinny wiedzieć, że rozwiązanie, na jakie się zdecydowaliście, jest waszą niezależną decyzją, nie podjętą pod czyjąkolwiek presją.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska