- Minister finansów uznał naszą argumentację i dzięki temu odzyskamy około 4 mln zł za niesłusznie zapłacony podatek od pieniędzy, które na działalność przekazuje nam miasto. No i dzięki temu możemy parę rzeczy kupić - cieszył się Roman Maksymiak, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Choć jeszcze trwa dokładne wyliczanie niesłusznie pobranego podatku za lata 2008-09, wiadomo, że będzie to około 4 mln zł. Firma zamierza przeznaczyć je na kilka różnych celów. - Przede wszystkim chcemy kupić kolejny długi autobus przegubowy, bo one się sprawdzają. Na liście zakupów są też zakręcarka i szlifierka do szyn, czyli bardzo potrzebne urządzenia - mówił R. Maksymiak.
Poza tym firma chce zlikwidować paskudne metalowe baraczki, w których do tej pory mieściła się dyspozytornia. - Przeniesiemy ją do głównego budynku, bo jest na to miejsce - tłumaczył dyrektor MZK.
Z pieniędzy odzyskanych od fiskusa firma chce też dołożyć do eksploatacji. - Radni nie zgodzili się na podwyżkę cen biletów. A koszty bardzo nam wzrosły. Poważnie wzrosły ceny paliw i energii - mówił dyr. Maksymiak.
Teraz w taborze MZK ma 73 autobusy. W tym są trzy 18-metrowe przegubowce i cztery dziesięciometrowe. Pozostałe mają po 12 m. - W przegubowcach, czyli jamnikach mieści się 153 pasażerów, podczas gdy do zwykłych wsiada setka. Długie autobusy poważnie nam rozładowały tłok w kursach do specjalnej strefy ekonomicznej - mówił wczoraj Marcin Pejski, rzecznik MZK.
Przegubowce na stałe kursują na liniach 104 i 126. Podstawiane są też, kiedy odbywają się duże imprezy sportowe, np. mecze żużlowe.
Nikt wczoraj nie był w stanie powiedzieć, kiedy dokładnie nadpłacony podatek wróci do MZK. - Ciągle jeszcze trwają procedury, mamy nadzieję, że w miarę szybko - usłyszeliśmy od dyrektora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?