Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny wojskowy pucz w Afryce. Tym razem to Gabon, była kolonia Francji

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Ali Bongo Ondimba jest prezydentem Gabonu od 2009 roku
Ali Bongo Ondimba jest prezydentem Gabonu od 2009 roku Wikipedia
Grupa oficerów ogłosiła przejęcie władzy w Gabonie tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów, który oznaczał dalsze rządy prezydenta Alego Bongo. To kolejny wojskowy przewrót w Afryce w ostatnich latach. Kolejny w kraju zaliczanym do francuskiej strefy wpływów.

Spis treści

Napięcie w Gabonie rosło z każdą godziną po zakończeniu w ostatnią sobotę głosowania w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i lokalnych. Spodziewając się wybuchu przemocy po ogłoszeniu wyniku wyborów (opozycja od początku twierdziła, że są sfałszowane), wielu Gabończyków wyjechało ze stolicy do krewnych na prowincję lub nawet z kraju. Inni mieszkańcy Libreville gromadzili zapasy żywności oraz zabezpieczali drzwi i okna w swych domach.

Wyniki ogłoszono w środku nocy, z zaskoczenia. Prezydent Ali Bongo liczył zapewne na to, że zapobiegnie to natychmiastowemu wyjściu ludzi na ulice. Tymczasem cios otrzymał z zupełnie innej strony. Dosłownie chwilę po ogłoszeniu wygranej Bongo w jednej z telewizji pojawiła się grupa oficerów, ogłaszając przejęcie władzy, rozwiązanie wszystkich instytucji republiki i unieważniając wyniki sobotnich wyborów.

Wkrótce potem w Libreville dało się słyszeć strzały – donosili nieliczni będący na miejscu zagraniczni dziennikarze. Sytuacja w leżącej nad Zatoką Gwinejską stolicy Gabonu nie jest wciąż jasna. Głosu nie zabrał jeszcze prezydent Bongo, nie wiadomo, co się z nim dzieje.

Nieuczciwe wybory

Ali Bongo ubiegał się o trzecią kadencję prezydencką z rzędu, choć skróconą z siedmiu do pięciu lat. Jednocześnie odbywały się wybory parlamentarne i lokalne. Jednak wiarygodność głosowania budziła od początku ogromne wątpliwości. Rząd ograniczył dostęp do niektórych mediów zagranicznych, odcięto dostęp do internetu, wprowadzono godzinę policyjną, nie było zagranicznych obserwatorów.

Nic dziwnego, że jeszcze na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych, w sobotę wieczorem główny rywal prezydenta, Albert Ondo Ossa potępił "oszustwo zaaranżowane przez obóz Bongo" i ogłosił zwycięstwo. 69-letni Ondo, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Libreville i były minister, reprezentuje główną partię opozycyjną Alternatywa 2023.

W poniedziałek szef jego kampanii, Mike Jocktane, wezwał Bongo do oddania władzy "bez rozlewu krwi", twierdząc, że częściowe liczenie dało Ondo Ossa wyraźną przewagę. Nie przedstawił na to jednak żadnych dowodów - gabońskie prawo zabrania publikowania częściowych wyników, w miarę zliczania głosów. Czeka się na ostateczne wyniki, które zgodnie z prawem może opublikować jedynie Gabońskie Centrum Wyborcze (CGE), centralny organ organizujący wybory.

Nocna telewizja

Oficjalne wyniki głosowania zostały ogłoszone w środę o 3:30 nad ranem w państwowej telewizji, bez wcześniejszej zapowiedzi: Bongo miał uzyskać 64,27 proc. głosów, zaś Ondo Ossa 30,77 proc. Pozostali kandydaci byli tylko tłem od samego początku.

Ledwo ogłoszono wyniki, w innej telewizji, kanale Gabon 24, pojawiła się w studiu grupa 12 oficerów wojska, Gwardii Republikańskiej (ochrania prezydenta) i policji. - W imieniu ludu Gabonu postanowiliśmy bronić pokoju poprzez położenie kresu obecnej władzy – oświadczyli mundurowi. - Jesteśmy zmuszeni stwierdzić, że organizacja wyborów parlamentarnych w dniu 26 sierpnia 2023 roku nie spełniła warunków przejrzystego, wiarygodnego i pluralistycznego głosowania, na które tak bardzo liczyli mieszkańcy Gabonu – ogłosili wojskowi, deklarując przejęcie władzy jako Komitet ds. Przemiany i Odnowienia Instytucji (CTRI).

Unieważnili wyniki wyborów, ogłosili zamknięcie granic państwa, jak też rozwiązanie wszystkich instytucji republiki, w tym: rządu, Senatu, Zgromadzenia Narodowego, Sądu Konstytucyjnego, Gabońskiego Centrum Wyborczego.

Do trzech razy sztuka?

Ali Bongo Ondimba jest prezydentem Gabonu od 2009 roku, kiedy to zmarł jego ojciec Omar Bongo, rządzący Gabonem od 1967 roku. Raz już wyszedł zwycięsko z próby przejęcia władzy przez wojskowych (7 stycznia 2019), którzy próbowali wykorzystać fakt, że przechodzi rekonwalescencję po udarze mózgu. Zresztą to była druga dopiero próba puczu wojskowego w Gabonie, poprzednia, także nieudana, miała miejsce w 1964 roku, cztery lata po uzyskaniu niepodległości przez tę byłą francuską kolonię.

Gabon zalicza się do tych raczej zamożniejszych krajów Afryki. Jest członkiem kartelu naftowego OPEC, z produkcją około 181 000 baryłek ropy dziennie, co czyni go ósmym co do wielkości producentem ropy naftowej w Afryce Subsaharyjskiej. Co nie oznacza, że w tym ponad 2-milionowym kraju nie brak niezadowolonych z sytuacji życiowej. Większość bogactwa narodowego od dekad przejmuje rodzina Bongo. Tymczasem według Banku Światowego prawie 40% Gabończyków w wieku 15-24 lat pozostawało bez pracy w 2020 roku.

Afryka kontynentem puczów

Zbuntowani oficerowie przysięgli przestrzegać "zobowiązań Gabonu wobec społeczności krajowej i międzynarodowej". Czy to oznacza utrzymanie sojuszu z Francją, która posiada w tym kraju bazę wojskową? - Uważnie śledzimy sytuację w Gabonie – powiedziała premier Elisabeth Borne. Paryż ma bowiem powody do niepokoju. To kolejny w ciągu kilku ostatnich lat wojskowy przewrót w Afryce i na dodatek znów w byłej kolonii francuskiej.

Dopiero co, 26 lipca, wojsko obaliło prezydenta Nigru, Mohameda Bazouma. Junta przyjęła zdecydowanie antyfrancuski kurs. Podobnie jak sąsiednie Mali (pucze wojskowe w 2020 i 2021) i Burkina Faso (pucz wojskowy w 2022). Do tego dochodzi Gwinea, gdzie wojskowi przejęli władzę w 2021 roku. Do listy można jeszcze dodać Sudan – choć to już nie kraj uważany przez Paryż za należący do francuskiej strefy wpływów. Tam doszło do puczów wojskowych w 2019 i w 2021. Po czym liderzy junty pokłócili się i od kwietnia wstrząsa Sudanem krwawa wojna domowa.

lena

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolejny wojskowy pucz w Afryce. Tym razem to Gabon, była kolonia Francji - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska