MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolorowe zabawki zaskoczyły dzieciaki w Czadzie

Tomasz Hucał
Dzieci ze szpitala, a także ich matki były zdziwione i zaskoczone darami z Polski.
Dzieci ze szpitala, a także ich matki były zdziwione i zaskoczone darami z Polski. fot. Dariusz Kudlewski
Polscy żołnierze pełniący misję w Czadzie przekazali chorym dzieciom zabawki otrzymane z darów z kraju. Trudno jednak było wywołać uśmiech na ich twarzach. Są zdumione, bo po raz pierwszy zobaczyły tego typu kolorowe zabawki.

- Nie martwcie się, dzieci są zaskoczone, nigdy nie widziały takich prezentów. Właściwie tylko domyślają się co dostały - uspokajał polskich specjalistów CIMIC (współpraca wojskow-cywilna) dyrektor szpitala w Iribie.

Polacy przekazując zabawki dzieciom leżącym na oddziale pediatrii początkowo nie umieli wywołać ich radości z otrzymanych prezentów. Matki były równie zdumione, jak i dzieci. Żołnierze prezentowali chłopcom działanie zdalnie sterowanych samochodzików i aut na baterie.

Major Elżbieta Rysz rozpakowywała wraz z dziewczynkami zestawy lalek. - Rozpoczęto instruktażową, pilnie obserwowaną przez dzieci i mamy, budowę domku dla lalek. Pierwsze Barbie na początku niezdarnie zaczęły zmieniać sukienki ale dziewczynki szybko sobie z tym poradziły. Ze zdumieniem z zestawów wyciągane były kolejne akcesoria Barbie. Na chwilę wszyscy zapomnieli, że znajdują się w szpitalu - opowiada oficer prasowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Czadzie major Dariusz Kudlewski.

Zabawki i leki

Szpital w Iribie boryka się z dużymi problemami. - Brakuje lekarstw, wyposażenia gabinetów a to co obecnie jest, placówka zawdzięcza w dużej mierze wsparciu organizacji humanitarnych. Brakuje również pomieszczeń dla chorych i zdecydowana większość sal to namioty - wyjaśnia D. Kudlewski. - Przy tej temperaturze naprawdę trudno tam wytrzymać.

Chorzy leżą w ogromnym upale, czekając na wieczorny spadek temperatury. Szumna nazwa oddziału pediatrycznego to również zatłoczone do granic możliwości pomieszczenie, gdzie większość chorych dzieci przebywa cały dzień z mamą na podłodze.

- Ten widok nie mieści się w naszym europejskim wyobrażeniu pomocy szpitalnej. Nie muszę tłumaczyć dlaczego chcemy wspierać ten szpital. Oni bardzo potrzebują pomocy. Wraz z kilkoma kartonami zabawek po raz kolejny przekazujemy dla tej placówki lekarstwa z bazy PKW - mówi szef zespołu CIMIC kpt. Dariusz Krak.

Dziękuję Polakom

Kapitan podkreśla ogromną pomoc darczyńców z Polski. Pierwszy nieśmiały uśmiech chorych dzieci z plemienia Zaghawa bez wątpienia należy się pani Marcie Ogonowskiej-Polkowskiej ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

- Pani Marta niestrudzenie dosyła do Czadu kolejne transporty darów pozyskane od ludzi dobrej woli i organizacji z Polski. Stowarzyszenie zebrało również dary na wyprawki szkolne dla dzieci w miejscowej szkole. Kilka transportów darów wywołało wiele radości dzieci i grona pedagogicznego. Dzięki temu mamy możliwość szerszej aktywności humanitarnej w Czadzie - podkreśla kapitan Krak.

Zabawki bardzo ucieszyły dyrektora szpitala Abdallaha Momadou. Może nawet bardziej niż otrzymane lekarstwa. - Wydaje się, że te zabawki bardziej pomogły niż lekarstwa - komentuje dyrektor patrząc na bawiące się dzieci. - Darku! Podziękuj wszystkim polskim żołnierzom - wszystkim Polakom. Zobacz martwiłeś się, że nie cieszą się a one się wspaniale bawią. Dzięki wam są radosne - dodał do szefa CIMIC wzruszony szef szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska