Kolega po fachu sopockiego przestępcy poszedł o krok dalej. W historii najmniej rozgarniętych przestępców z Pomorza rabuś z Władysławowa zapisał się bowiem wielkimi literami.
Mężczyzna, który próbował obrabować jeden z miejscowych marketów, jak tylko zakradł się do środka sklepu, zapomniał, w jaki sposób wydostać się na zewnątrz. Zdesperowany rabuś zdając sobie sprawę, żepolicja jest już w drodze, ukrył się pod wystawowym regałem... i udawał nieprzytomnego.
Obu przestępców przebił natomiast beztroski złodziej z Nowego Dworu Gdańskiego. Mundurowi zapukali do drzwi mieszkania poszukiwanego mężczyzny - kiedy otworzyła je matka rabusia, ten z drugiego pokoju poinformował ją stanowczym głosem, żeby przekazała funkcjonariuszom, że nie ma go w domu.