Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z siedzeniem na schodach

TADEUSZ KRAWIEC 0 605 20 19 49 [email protected]
- Każdy może coś zmienić w życiu - mówi Marzena Krakowiak (z prawej). Potwierdzają to jej podopieczni: Sylwia Kwieciarz, Karolina Przytuła i Przemysław Drężek.
- Każdy może coś zmienić w życiu - mówi Marzena Krakowiak (z prawej). Potwierdzają to jej podopieczni: Sylwia Kwieciarz, Karolina Przytuła i Przemysław Drężek. fot. Tadeusz Krawiec
Młodzież z Nętkowa nie bardzo wierzy, że kiedyś wieś była czysta, miała świetlicę, klub, a nawet drużynę piłkarską. - Dla nas życie sprowadzało się do siedzenia na schodach przy sklepie - mówią. Pokazują jednak, że można to zmienić.

W Nętkowie mieszka 416 osób. Dla większości świat runął pod koniec lat 80. Rozwiązano wtedy PGR, stracili pracę. Potem bezrobocie sięgało tu nawet 70 proc. - Dzisiaj większość starszych ludzi utrzymuje rodziny z rent i emerytur, a o Nętkowie mówi się tylko w kronikach policyjnych - stwierdza pani Anna.

Światełko w tunelu

Coś drgnęło w 2000 r., gdy były proboszcz Czesław Baraniewicz z pomocą Agencji Nieruchomości Rolnych utworzył Ośrodek Wspierania Rodziny. Teraz działa w nim też Środowiskowe Ognisko Wychowawcze, nad którym patronat objęło Towarzystwo Przyjaciół Dzieci.

Ośrodkiem kieruje Małgorzata Drabik. - Tylko dzieci garnęły się do ośrodka. Dorosłych trudno było przekonać, że to miejsce także dla nich. Nieliczni zaangażowali się w działalność Stowarzyszenia Rozwoju Wsi - mówi Marzena Krakowiak, która pracuje w organizacjach od początku. To jej udało się rozruszać młodzież.

- Zauważyliśmy, że pani Marzena, chce działać. Dzięki niej dotarło do nas, że możemy coś jeszcze w życiu zmienić - wspomina Tomasz Dziurzyński, który cztery lata temu pomagał w prowadzeniu ośrodka, a dziś pracuje i uczy się w Szczecinie.

Mają plany

Ośrodek przyciągnął młodych festiwalami, warsztatami i wystawami. Organizuje też historyczne widowisko.

- Do mnie już dotarło, że czas porzucić schody przy sklepie. Będę ekonomistą - mówi zdecydowanie 17-letni Przemysław Drężek, który w soboty wraz z grupą dziewcząt uczy się w ośrodku gotować. Potem wspólnie uczestniczą w zajęciach socjoterapii, których tematem są niebezpieczne zawody.

- Kilka miesięcy temu dorośli postanowili reaktywować ochotniczą straż pożarną. To nie przypadek. Oni po prostu biorą z nas przykład - stwierdza Sylwia Kwieciarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska