Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec zniżkowych recept?

Lucyna Makowska
- Chcielibyśmy zaapelować do pacjentów z Żar i okolic czy da się odczytać adres, nazwę leku i jego ilość i datę na recepcie- mówi Małgorzata Bursztynowicz, z apteki w Rynku. - Inaczej będzie go to kosztować ponowną wizytę
- Chcielibyśmy zaapelować do pacjentów z Żar i okolic czy da się odczytać adres, nazwę leku i jego ilość i datę na recepcie- mówi Małgorzata Bursztynowicz, z apteki w Rynku. - Inaczej będzie go to kosztować ponowną wizytę
Aptekarz będzie płacił za błędnie wypisaną przez lekarza receptę - to założenia nowej, niezwykle restrykcyjnej ustawy, którą NFZ każe podpisać farmaceutom. Protestują lekarze, których będzie można karać za wypisanie zniżki nieubezpieczonemu pacjentowi.

Recepta jak czek?

-Trzeba nie mieć sumienia, by kazać starszej i schorowanej osobie, biec z powrotem do lekarza - mówi Jerzy Pusiarski, żarski aptekarz. Jeżeli apteka wyda lek na błędnie wypisaną receptę, a pracownicy NFZ po kilku miesiącach, podczas kontroli dojdą do wniosku, że na druczku są uchybienia, kierownik apteki będzie musiał zwrócić równowartość recepty wraz z odsetkami. Receptę sprowadza się do rangi dokumentu bankowego. W czeku można pomylić się w dwu miejscach, na recepcie można przyczepić się praktycznie do wszystkiego, od rozmiarów druku, po brak kodu w adresie pacjenta czy też jego czytelność. To ostatnie jest pojęciem względnym, bo aptekarze od lat realizujący recepty wystawiane przez lokalnych lekarzy nie mają problemu z ich odczytaniem, ale dla pracownika funduszu, zapiski lekarza mogą być nieczytelne. - Teraz też płacimy za przewinienia, które nie mają wpływu na zdrowie czy życie pacjenta, czasem nawet po kilkanaście tysięcy - zaznacza Małgorzata Bursztynowicz, właścicielka apteki w Rynku - gdy w trakcie kontroli z NFZ kwestionowana jest np. ilość leku wypisana nie arabską a rzymską cyfrą.

Godzą w prawa pacjenta

Z wejściem w życie nowej ustawy dojdą kary za wadliwie wypisaną receptę, nawet do 200 zł za sztukę.- Grozi nam chaos, który skłóca nas z lekarzami i obu środowiskom będzie przeszkadzał w pracy- zaznacza J. Pusiarski. - Poszkodowanym w tym sporze będzie pacjent. Bo jak odmówić wydania leku osobie przewlekle chorej? W Żarach jest ponad 20 aptek. Ich szefowie już widzą zagrożenia nieprzemyślanych decyzji rządu. Najgorsze, że przepisy, które mają wejść w życie od stycznia jeszcze nie ukazały się w żadnym rozporządzeniu MZ ani NFZ. Nie ma też jeszcze wzoru recept, który w Polsce średnio, zmienia się co dwa lata. - Te zawirowania godzą w prawa i bezpieczeństwo pacjenta, ale i w naszą pracę - dodaje J.Pusiarski.

Lekarze się ubezpieczają

Zmian ustawy refundacyjnej domagają się też medycy. Chodzi im o punkt, który lekarza wypisującego receptę z błędem, obciąża się finansowo. Wykreślenie tego fragmentu z ustawy, zdaniem Krzysztofa Radkiewicza, wiceprezesa Porozumienia Zielonogórskiego, będącej knotem prawnym, całkowicie położy reformę, której celem jest kontrola recept przez NFZ.
Lekarze ubezpieczają się na tę ewentualność i już przygotowali pieczątki z treścią "refundacja do uznania przez NFZ". Widząc to aptekarz nie ma podstaw do wydania leku ze zniżką, bo raz, że nie ma możliwości sprawdzenia ubezpieczenia chorego, dwa nie będzie się narażać na koszty. To sprowadza się do obciążania pacjentów 100 procentową odpłatnością. - To chore, by lekarz, który wypisze receptę osobie nieuprawnionej ponosił koszty refundacji z własnej kieszeni - zaznacza K. Radkiewicz. -. Ustawa jest zła, a pracę lekarza, który ma leczyć sprowadza do robienia dochodzenia, kto ubezpieczony, kto nie. Pacjenci już są przestraszeni i gromadzą zapasy leków, by z nowym rokiem nie zostać bez leku ratującego życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska