Od sierpnia zeszłego roku po Głębokim i Międzyrzeczu krążyły nieprawdopodobne historie rodem z krypty. Z relacji nurkujących w wodach jeziora śmiałków wynikało, że na jego dnie natrafili na ludzkie szczątki. Prawdopodobnie na kość udową i miednicę. Postanowiliśmy rozwikłać zagadkę.
- Ma pan bardzo dobrych informatorów. Widzieliśmy w jeziorze coś, co przypominało kości. Było to dla nas mało prawdopodobne, więc nie oznaczyliśmy miejsca znaleziska. Chcieliśmy powrócić w to miejsce, niestety, nie udało się. Na powierzchni obgadaliśmy sprawę i wszystko wskazuje na to, że na dnie leżą ludzkie szczątki. Wiele razy uczestniczyłem w akcjach poszukiwawczych i wiem, jak ważne dla rodziny jest znalezienie ciała topielca. Mogą wtedy zapalić mu świeczkę na grobie - napisał nam jeden z nurków.
Nasz rozmówca pragnie zachować anonimowość. Twierdzi, że medialny szum nie jest mu potrzebny.
Czyje to kości?
W latach 90. minionego wieku Ziemia Międzyrzecka była areną przestępczej wojny, prowadzonej przez bandy zza naszej wschodniej granicy. Walczyli o strefy wpływów i pieniądze z seksbiznesu. Wielu z nich zaginęło bez wieści.
Potem w lasach i akwenach odnajdywano szczątki, których nikt nie potrafił zidentyfikować. Tymczasem koło jeziora biegnie ważna droga prowadząca na zachodnie wybrzeże. Byli policjanci wspominają, że to były bardzo niebezpiecznie czasy, a w okolicznych lasach wiele razy rozlegały się wystrzały z broni palnej.
Więcej na ten temat w środę, 15 lutego, w tygodniku "Głos Międzyrzecza i Skwierzyny".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
