- Po prostu kończy się rozdanie unijnych pieniędzy. Teraz musimy dokładnie przemyśleć, jak wykorzystać fundusze z rozdania na lata 2014-2018. Trzeba przygotowywać projekty, konsultować się z mieszkańcami. Zazwyczaj inwestycja przygotowywana jest dwa, trzy lata. Sama realizacja jest stosunkowo krótka, najczęściej trwa około roku - mówi Andrzej Kunt. W 2013 i 2014 roku miasto będzie chciało odzyskać płynność finansową i spłacić długi, które zaciągnęło na wkład własny w inwestycjach, dofinansowanych z Brukseli. Nie ma więc co liczyć na duże, kosztujące wiele milionów remonty dróg, tak jak to miało miejsce z ulicami Jana Pawła II, Drzewicką, Niepodległości czy Wyszyńskiego. Władze ubolewają, że pieniądze przyznawane z tzw. "schetynówek” dotyczą tylko dróg powiatowych i gminnych. To oznacza, że na tego typu dofinansowanie nie załapią się np. ulice osiedlowe w Drzewicach czy na Warnikach. Mieszkańcy tych dwóch dzielnic miasta od lat narzekają na fatalny stan dróg. A właściwie ich brak. Miasto obiecuje jednak, że w miarę możliwości będzie co roku remontowało kolejne drogi w tych częściach miasta.
Tymczasem do magistratu wpłynęło już kilkadziesiąt wniosków do budżetu przygotowanych przez samych mieszkańców. - Zainteresowanie jest bardzo duże i to nas bardzo cieszy. Nie ma nic lepszego jak budżet, w którym swój udział mają sami mieszkańcy - mówi Anna Suska, sekretarz Urzędu Miasta. Wnioski dotyczą remontów chodników, ulic, przydrożnego oświetlenia. Można je składać w magistracie przy ul. Granicznej do końca września. Przyjmowane są na piśmie, wysłane pocztą elektroniczną, a nawet złożone ustnie urzędnikom. Potrzebny jest tylko podpis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?