Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: AZS zgłasza akces do szóstki

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Taber Spani nie jest już aż tak skuteczna jak na początku sezonu, ale to wciąż czwarty strzelec ligi.
Taber Spani nie jest już aż tak skuteczna jak na początku sezonu, ale to wciąż czwarty strzelec ligi. Bogusław Sacharczuk
Nareszcie! Na odrobienie dystansu do szóstego zespołu gorzowianki potrzebowały czternastu kolejek. Sobotnia wygrana w Rybniku otwiera przed akademiczkami duże możliwości, a sezon jest prawie uratowany.

Przeczytaj też:Koszykarki z Gorzowa zagrają w Rybniku mecz o "być albo nie być"

KSSSE AZS PWSZ pokonał po zaciętym meczu Basket ROW 79:76. Ten wynik ucieszył, choć szkoda, że nie udało się odrobić pięciu "oczek" straty z Gorzowa. Ślązaczki mają korzystniejszy bilans, ale w ostatnich czterech spotkaniach dużo trudniejszych przeciwników niż nasze.

Na dobrą sprawę akademiczki mogą pozwolić sobie nawet na jedną porażkę, ale lepiej zdobyć komplet punktów. Bo wówczas - jeśli nie będzie "niedziel cudów" - możemy zająć przed drugą rundą nawet trzecie miejsce. Jeszcze trzy kolejki temu co niektórzy na taki wariant popukaliby się pewnie w głowę... Jak sobotni mecz ocenili trenerzy?

- Rewanż nie do końca udany, chociaż wygraliśmy. Był to bardzo dobry mecz. Myślę, że widzowie nie nudzili się przed telewizorami. Graliśmy falami: odskoczyliśmy w drugiej kwarcie, ale potem zespół z Rybnika nas dogonił. W końcówce to jednak my zachowaliśmy więcej zimnej krwi. Byłoby wspaniale, a tak jest tylko dobrze. Zabrakło koncentracji w końcówce, trzeba było jeszcze faulować. Zaskoczyła nas Ania Kuncewicz, która w sezonie bardzo rzadko trafiała za trzy, a dziś raziła takimi rzutami. Teraz będziemy toczyć z ROW-em korespondencyjny pojedynek - stwierdził Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ.

- W Gorzowie horror skończył się dla nas happy endem, teraz stało się odwrotnie. Była to dobra koszykówka, taktyczna z dobrym wykonaniem. Od początku mieliśmy problem ze zbiórkami w ataku: do przerwy zero, a goście aż dziewięć. Biorąc pod uwagę układ gier, nasze zwycięstwo niewiele by tu jeszcze przesądzało w kontekście walki o szóstkę. Do końca będziemy walczyć, ale nie ukrywam, że faworytem jest w tej chwili zespół z Gorzowa, który ma nieco lepszy terminarz. My na pewno jednak łatwo nie sprzedamy skóry i będziemy walczyć - ocenił Kazimierz Mikołajec, opiekun Basket ROW.

Kolejny mecz akademiczki rozegrają już w sobotę. Do Gorzowa przyjedzie trzecia siła w lidze, toruńska Energa. Jeśli nasze wygrają, wrota do szóstki zostaną otwarte na oścież i tylko od nas będzie zależało, kiedy się zamkną: przed czy za nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska