Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradzież bramy z Oświęcimia. Czy złodzieje działali na zlecenie kolekcjonera ze Szwecji?

źródło www.pomorska.pl
fot. Małopolska policja
Marcin A. został już przesłuchany w sprawie kradzieży napisu "Arbeit mach frei" z bramy obozu w Oświęciumiu. To piąty z podejrzanych o kradzież.

- Zarzuciliśmy mu nakłanianie do kradzieży oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej - mówi Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Niewykluczone, że mężczyzna odgrywał kluczową rolę w przestępstwie. Tak jak pozostałym, grozi mu do 10 lat więzienia.

Trójka z podejrzanych mężczyzn złożyła wyjaśnienia i przyznała się do winy. Prokuratura nie zdradza na razie, czy sa to podejrzani z Lipna czy z Czernikowa.

W tej chwili na terenie obozu Auschwitz trwa wizja lokalna z trójką podejrzanych, którzy przyznali się do winy.

- Chodzi o zweryfikowanie wyjaśnień zatrzymanych - dodaje prokurator Hnatko. O 14.30 zapadnie decyzja o tym, czy mężczyźni zostaną tymczasowo aresztowani.

Wiemy, że sprawcy oderwali tablicę z jednej strony - na bramie pozostała litera "i", o czym policja nie informowała wcześniej, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Małopolska policja nie wyklucza, że do kradzieży doszło na zlecenie kolekcjonera ze Szwecji. Prawdopodobnie Marcin A. był jego łącznikiem w Polsce.

Marcin A. nakłaniał do kradzieży - działał na zlecenie kolekcjonera ze Szwecji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska