Potężną stalową kratę zamontowano m.in. w bunkrze nr 724 między Kęszycą i Pniewem. Dawniej były tam pancerne drzwi.
- Teraz musi być krata z odpowiednimi otworami, żeby nietoperze mogły swobodnie wlatywać do środka i wylatywać. I jednocześnie musi być solidna, bo w przeciwnym razie natychmiast zostanie wyłamana - wyjaśnia pracownik stacji chiropterologicznej we wsi Nietoperek Władysław Kwella, który opiekuje się rezerwatem i jego skrzydlatymi lokatorami.
Mopków przybywa
Ponad 20 potężnych bunkrów w okolicach Międzyrzecza to turystyczna atrakcja i jednocześnie przyrodnicza osobliwość, bo zimą fortyfikacje zamieniają się w największą w Europie sypialnię nietoperzy. Dlatego w 1980 r. przekształcono je w rezerwat Nietoperek.
Zimą turyści nie powinni tu zaglądać (szczególnie do bunkrów koło Kęszycy i Wysokiej). - Po pierwsze to niebezpieczne. W ciągu ostatnich 30 lat zginęło tutaj pięć osób. Poza tym to rezerwat, a nietoperze i ich siedliska podlegają ścisłej ochronie - zaznacza dr Tomasz Kokurewicz z Akademii Rolniczej we Wrocławiu, który od kilkunastu lat bada zwyczaje tych chronionych ssaków i organizuje akcje ich liczenia.
Na początku roku kierowana przez niego grupa naukowców doliczyła się w bunkrach prawie 37 tys. mopków, gacków i nocków.
- To o ponad 4 tys. więcej niż w poprzednim roku - zaznacza badacz.
Zwisają głowami w dół
PODZIEMNA SYPIALNIA
W podziemiach MRU zimuje 13 spośród 22 gatunków nietoperzy występujących w Polsce. Najwięcej jest nocków dużych i rudych. Można tam jednak spotkać także nocki Łydkowłose i Nocki Bechsteina, które wpisane zostały do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych.
Skrzydlate ssaki czekają na wiosnę, zwisając głowami w dół. Niekiedy tworzą kolonie liczące nawet po kilkaset osobników. Jak podkreśla T. Kokurewicz, ich największym wrogiem jest człowiek. - Nietoperzy nie wolno niepokoić w czasie snu. Po wybudzeniu wzrasta ich metabolizm, spalają więc więcej energii i potrzebują jedzenia, które ciężko zdobyć. Dlatego mogą zdechnąć z głodu - tłumaczy zakaz odwiedzania MRU i kraty w wejściach.
Na zabezpieczono sześć bunkrów. Za kraty i ich montowanie płaci gmina, która jest właścicielką obiektów. - Wydamy 88 tys. zł, ale aż 94 proc. tej kwoty dostaliśmy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - mówi Anna Chudzińska z Urzędu Miejskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?