Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kromolin zalany, woda spływa ze Wzgórz Dalkowskich (zdjęcia)

Anna Białęcka
W Kromilinie dobytek ludzi ratują strażacy nie tylko z Kromilina, ze wsparciem przyjechali mundurowi z ościennych wsi
W Kromilinie dobytek ludzi ratują strażacy nie tylko z Kromilina, ze wsparciem przyjechali mundurowi z ościennych wsi Fot. Anna Białęcka
Po ulewie, która przeszła nad Wzgórzami Dalkowskimi mieszkańcy Kromolina od kilku godzin walczą z wodą. Ulice wsi zamieniły się w rwące potoki, woda wdziera się ludziom do domów.

[galeria_glowna]
- Prowadzimy akcję od godz. 16.00 - powiedział Karol Skrzypiński, dowodzący akcją strażak OSP Kromolin. - Dostaliśmy wsparcie z jednostek w Jerzmanowej,. Kotli, Dobrzejowic, a także strażaków z głogowskiej huty. Przede wszystkim zabezpieczamy domostwa, układamy worki z piaskiem wzdłuż dróg. Wypompowujemy wodę z zalanych domów.

Taka sytuacja powtórzyła się w tym tygodniu już po raz drugi. Po raz pierwszy wieś została zalana w czwartek.
- To straszne, co tu się dzieje - powiedziała starsza kobieta. - Przyjechałam pomoc ojcu w ratowaniu dobytku. Najgorsze, ze nie wiadomo, czy w nocy znów nie będzie padało.

Do akcji ratowniczej zaangażowali się wszyscy mieszkańcy wsi. worki były rozwożone traktorami. W ich układaniu biorą udział wszyscy.

- Tyle razy zgłaszałem, że potrzebne jest wybudowanie zbiornika retencyjnego, bo takie sytuacje będą się powtarzały po każdym deszczu - mówi sołtys Kromolina Ryszard Kondraciuk. - Ale kogo to obchodzi. Potrzebne tez są porządne rowy, żeby woda miała czym spływać. Kiedyś tak było, teraz rowy są zarośnięte i płytkie.
Jak nam powiedział sołtys. W jeszcze gorszej sytuacji są mieszkańcy Góry Świętej Anny i Mierzowa. - Tam ludziom pozalewało studnie, to dopiero jest problem.
Z najbardziej zalanych domostw strażacy wypompowywali wodę. Na drodze pracowało kilka motopomp.

- Nie wiadomo, jak sytuacja będzie wyglądała za kilka godzin - powiedział R. Kondraciuk. - Żeby zabezpieczyć się przed kolejna ulewą, będziemy musieli najprawdopodobniej spuścić wodę ze stawu. Nie ma innej drogi, wszystko będzie musiało spłynąć ulicami. Powinno być dobrze, bo domy i podwórka zabezpieczamy workami.

Na razie akcja trwa, jeszcze za wcześnie na szacowanie strat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska