[galeria_glowna]
- Prowadzimy akcję od godz. 16.00 - powiedział Karol Skrzypiński, dowodzący akcją strażak OSP Kromolin. - Dostaliśmy wsparcie z jednostek w Jerzmanowej,. Kotli, Dobrzejowic, a także strażaków z głogowskiej huty. Przede wszystkim zabezpieczamy domostwa, układamy worki z piaskiem wzdłuż dróg. Wypompowujemy wodę z zalanych domów.
Taka sytuacja powtórzyła się w tym tygodniu już po raz drugi. Po raz pierwszy wieś została zalana w czwartek.
- To straszne, co tu się dzieje - powiedziała starsza kobieta. - Przyjechałam pomoc ojcu w ratowaniu dobytku. Najgorsze, ze nie wiadomo, czy w nocy znów nie będzie padało.
Do akcji ratowniczej zaangażowali się wszyscy mieszkańcy wsi. worki były rozwożone traktorami. W ich układaniu biorą udział wszyscy.
- Tyle razy zgłaszałem, że potrzebne jest wybudowanie zbiornika retencyjnego, bo takie sytuacje będą się powtarzały po każdym deszczu - mówi sołtys Kromolina Ryszard Kondraciuk. - Ale kogo to obchodzi. Potrzebne tez są porządne rowy, żeby woda miała czym spływać. Kiedyś tak było, teraz rowy są zarośnięte i płytkie.
Jak nam powiedział sołtys. W jeszcze gorszej sytuacji są mieszkańcy Góry Świętej Anny i Mierzowa. - Tam ludziom pozalewało studnie, to dopiero jest problem.
Z najbardziej zalanych domostw strażacy wypompowywali wodę. Na drodze pracowało kilka motopomp.
- Nie wiadomo, jak sytuacja będzie wyglądała za kilka godzin - powiedział R. Kondraciuk. - Żeby zabezpieczyć się przed kolejna ulewą, będziemy musieli najprawdopodobniej spuścić wodę ze stawu. Nie ma innej drogi, wszystko będzie musiało spłynąć ulicami. Powinno być dobrze, bo domy i podwórka zabezpieczamy workami.
Na razie akcja trwa, jeszcze za wcześnie na szacowanie strat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?