Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwią ratują życie

Tomasz Hucał
Magda Sofroniuk oddawała krew po raz pierwszy. Z lewej Maria Iliw.
Magda Sofroniuk oddawała krew po raz pierwszy. Z lewej Maria Iliw. fot. Aleksander Majdański
Stałych klientów w żagańskim krwiodawstwie jest niewielu. Ostatnio coraz częściej zaczyna ich wspierać młodzież z Zespołu Szkół Mechanicznych.

Problemy z dawcami w Żaganiu, podobnie jak w całej Polsce zaczęły się kilkanaście miesięcy temu.

Ludzi mniej

Liczba oddających krew systematycznie spada. - Nie mówimy nawet o lecie. Wiadomo, wczasy, wolne w szkole - mówi Maria Iliw pielęgniarka koordynująca z żagańskiego oddziału centrum krwiodawstwa. - Ale jesienią, czy zimą zawsze mieliśmy ruch. Tymczasem pod koniec 2006 roku przychodziło do nas po 100 osób miesięcznie, przy dwustu w takim samym okresie dwanaście miesięcy wcześniej - dodaje.

Dwa lata temu do grona honorowych dawców dołączyła młodzież z żagańskiego "mechanika", zachęcona przez nauczycielkę Renatę Dawidów. - W naszym szkolnym kole PCK jest około 30 członków, ale krew przychodzi oddawać tylko ok. 10 osób. Po prostu muszą być pełnoletni - wyjaśnia nauczycielka.

- Staramy się nie przeszkadzać maturzystom w przygotowaniach do egzaminów, dlatego z reguły jesteśmy tu w piątki.

Nie boją się igieł

- Uciekło nam dziś wypracowanie i dwa sprawdziany - śmieją się uczniowie z "mechanika". - Nie. To tylko żarty. Tak naprawdę nic nie opuściliśmy. A jesteśmy tu pomagać ludziom, nawet ratować ich życie - dodają już całkiem poważnie.

W piątek, w okresie studniówkowym w żagańskim punkcie krwiodawstwa spotykamy Agnieszkę i Justynę Kałużne, Elżbietę Gonczar, Rafała Kotoweskiego, Annę Rady, Szymona Łuszczyka, Anetę Radziwiłł, Paulinę Jęch, Kamila Pieczarkę, Ewę Domagałę, Magdalenę Sofroniuk, Weronikę Wrotecką i Wojciecha Wróblewskiego.

- Nie boimy się igieł, co niektórzy wytykają facetom - podkreślają chłopcy.

Że ta teoria jest jednak prawdziwa, potwierdza jeden ze stałych klientów krwiodawstwa.

- Kiedyś oddawał tu krew dwumetrowy facet, szeroki w barach. Chwila, moment i odleciał, jak kaczuszka. Tacy szybko mdleją - śmieje się nasz rozmówca.

Dziewczyny się nie boją. - Ja jestem tu już trzeci raz - podkreśla Paulina.

- Chyba będziemy oddawać krew także po ukończeniu szkoły - dodają koleżanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska