Krzysztof Jabłoński ceni fakt, że założył rodzinę, lubi gotować i praktycznie podchodzi do życia. Jak twierdzi sam żużlowiec Zielona Góra to Stelmet Falubaz. - To czuć i widać na każdym kroku, że to miasto żyje żużlem. Jestem tu zawodnikiem drugi rok i wciąż pamiętam, jak ciepło zostałem tu przyjęty. Wyrazy sympatii odczuwam ze strony kibiców do dziś. Zaskakujące jest to, że nawet jak rozczarowuję swoją postawą i zawodzę w meczu, nie słyszę nigdy obelg czy gwizdów w moją stronę. Miłe jest takie zachowanie, pomimo że oczekiwania fanów są dużo większe. Kultura kibicowania w Zielonej Górze jest na wysokim poziomie, czego nie można powiedzieć o wielu pozostałych miastach.
Więcej o Krzysztofie Jabłońskim przeczytasz w dodatku Tylko Falubaz, który ukaże się w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej na południu województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?