Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Wolny: - Międzychód staje się skansenem!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Krzysztof Wolny ma 34 lata. Mieszka w Bielsku pod Międzychodem. Jest nauczycielem w Zespole Szkół nr 3. Radny od 2006 r. Jest wiceprzewodniczącym powiatowego koła nauczycielskiej "Solidarności”, należy do stowarzyszenia "Nasze Bielsko” jest czeladnikiem zduńskim.
Krzysztof Wolny ma 34 lata. Mieszka w Bielsku pod Międzychodem. Jest nauczycielem w Zespole Szkół nr 3. Radny od 2006 r. Jest wiceprzewodniczącym powiatowego koła nauczycielskiej "Solidarności”, należy do stowarzyszenia "Nasze Bielsko” jest czeladnikiem zduńskim. fot. Dariusz Brożek
Radny Krzysztof Wolny zarejestrował komitet radnych niezależnych i chce zostać burmistrzem. Twierdzi, że zamierza wyciągnąć miasto z marazmu.

- Dlaczego wystartował pan w wyborach?

- Bo chcę je wygrać. Uważam, że mam duże szanse. Moim atutem jest doświadczenie nabyte w ciągu ostatnich czterech lat pracy w radzie miejskiej. Poznałem kulisy samorządu i funkcjonowania administracji. Ważniejsze jest jednak to, że mam pomysł na miasto i chcę je zmienić. A gmina potrzebuje zmian, bo zaczyna przypominać skansen.

- Jaki to pomysł?

- Jednym z najważniejszych wyzwań będzie zatrzymanie w mieście ludzi młodych, kreatywnych. Teraz wyjeżdżają na studia i po ich ukończeniu zostają w miastach akademickich. Absolwenci szkół zasadniczych i średnich emigrują za chlebem do dużych aglomeracji, albo za granicę. Międzychód i pobliskie wioski zaczynają się wyludniać. Musimy zatrzymać ten proces. W przeciwnym razie zamienimy się w gminę emerytów. Dzieciom i młodzieży powinniśmy pomóc odkryć oraz rozwinąć szeroki wachlarz zainteresowań i talentów.

- W jaki sposób zatrzyma pan młodzież?

- Młodzi uciekają, bo nie mają tutaj perspektyw na pracę i godziwe zarobki. Pracę dostaje się po znajomości, przede wszystkim dzięki protekcji rodziców i krewnych. W urzędach i instytucjach etaty przechodzą z ojca na syna. Jak średniowieczne przywileje. To efekt dużego bezrobocia. Dlatego chcąc zatrzymać młodzież należy sięgnąć do sedna problemu, czyli poprawić sytuację na rynku pracy. Jako burmistrz będę szukać i ściągać przedsiębiorców, którzy zainwestują u nas swoje pieniądze i utworzą nowe miejsca pracy. Należy przygotować dla nich tereny pod inwestycje i je uzbroić w media. To największe wyzwanie dla urzędu. Nie zapominam przy tym o lokalnych przedsiębiorcach. Gmina powinna wspierać rzemieślników, właścicieli małych firm. Oni są filerem naszej gospodarki.

- W Międzychodzie bezrobocie jest jednak mniejsze niż w Międzyrzeczu, choć powstał tam park przemysłowy. Jak pan to skomentuje?

- W Międzyrzeczu jest jednak więcej przedsiębiorstw i instytucji. Na sytuację na rynku pracy ogromny wpływ ma duża jednostka wojskowa, gdzie najniższe pensje wynoszą ponad dwa tysiące złotych na rękę. Wojsko podnosi przysłowiową poprzeczkę pracodawcom. W Międzychodzie jest zupełnie inaczej. Tutaj warunki pracy i wysokość płac dyktuje kilka firm. Nikt się nie wychyli i nie zacznie płacić po trzy tysiące, skoro średnia pensja jest o połowę niższa. Zmieni to pojawienie się nowych firm. Jednym z większych pracodawców jest urząd gminy i podlegające mu instytucje. Zamierzam skończyć z praktykowanym do tej pory zatrudnianiem w nich osób, których jedynym atutem jest, że przyjaźnią się z prominentnymi urzędnikami. Czas z tym skończyć. Mieszkańcy tylko na tym skorzystają.

- Przez cztery lata wiele razy krytykował pan obecne władze. Dlaczego głosował pan przeciw projektom wszystkich budżetów gminy w ostatnich latach?

- Bo były nierealne. Traktowano je instrumentalnie. Nie opierały się na rzeczywistych potrzebach i możliwościach finansowych. Później były wielokrotnie zmieniane i dopasowywane do aktualnej sytuacji. Pieniądze podatników były wydawane na zupełnie inne zadania, niż planowano. Wykreślano jedne inwestycje, wpisywano inne. Żonglowano pieniędzmi jak w cyrku. Ja chcę stworzyć spójną wizję rozwoju miasta, określić strategiczne cele i konsekwentnie je realizować.

- Ludzie jednak chwalą obecne władze za realizowane ostatnio inwestycje i estetykę miasta. Co pan na to?

- Gmina sporo inwestuje. To prawda. Ale moim zdaniem są ważniejsze sprawy, niż ładowanie pieniędzy w deficytowy skansen w Mniszkach, czy budowanie drogi obwodowej, nazywanej szumnie obwodnicą. Ta droga nie ma większego wpływu na korki w mieście, które są coraz dłuższe. Zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, że Międzychód wypiękniał w ostatnich latach. Ale nie chodzi przecież o kwiatki i rabatki. Nie zgadzam się także z tym, że większość pieniędzy jest inwestowana w Kamionną i Łowyń, podczas gdy na Zawarciu gmina prawie nic nie robi.

- Burmistrz Roman Musiał nie podjął decyzji na temat swojego udziału w wyborach. Jak pan sądzi, wystartuje, czy nie?

- Nie wierzę w informacje, że ponoć zrezygnował. Jestem przekonany, że to tylko taktyczny manewr. Burmistrz boi się konfrontacji ze mną. Jego rezygnacja oznacza, że prawdopodobnie będę jedynym kandydatem w wyborach, co gwarantuje mi zwycięstwo. Dlatego burmistrz chcę sprowokować do startu osoby, które na razie się wahają. To prosta kalkulacja. Jeśli wystartujemy tylko my dwaj, może przegrać. W przypadku trzech lub czterech kandydatów głosy chcących zmian mieszkańców się rozejdą i burmistrz będzie miał większe szanse wygrania.

- Co będzie, jeśli burmistrz jednak wystartuje?

- Potwierdzi to tylko słuszność moich przypuszczeń.

- Kto zostanie wiceburmistrzem i sekretarzem, jeśli wygra pan wybory?

- Zapewniam, że będą to osoby kompetentne. Startuje z niezależnego komitetu, dlatego nie będę związany poleceniami partyjnych szefów. Na tym etapie nie mogę jednak podać nazwisk. Prowadzę rozmowy z wieloma osobami. I mam poparcie wielu mieszkańców. Zaczynając od radnych niezależnych Krystyny Grzesiak i Wacława Gursza, kończąc zaś na rzemieślnikach, nauczycielach, rolnikach i urzędnikach, którzy liczą na zapowiadane przeze mnie zmiany. Robią to bezinteresownie. Nie liczą na etaty, czy gminne zlecenia. Obudziłem w mieszkańcach wiarę w inny Międzychód. To mój atut.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska