Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto dzieli uczniów?

Piotr Jędzura
Na zamieszaniu cierpią uczniowie. Bo przecież Krzyś z miasta lubi Michała ze wsi.
Na zamieszaniu cierpią uczniowie. Bo przecież Krzyś z miasta lubi Michała ze wsi. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rodzice oskarżają podstawówkę nr 6 o segregację dzieci. - Przecież to wy uważacie dzieci ze wsi za gorsze od miastowych - odpiera wicedyrektorka.

"Bomba" wybuchła kilka miesięcy temu. Rodzice poskarżyli się na nauczycielkę - córkę dyrektora szkoły podstawowej nr 6. Przedrzeźniała ich jąkające się dziecko.

- Zostanie ukarana, po urlopie macierzyńskim do pracy w szkole już nie wróci - zapewnia kierownik wydziału oświaty w urzędzie miasta Ryszard Graczyk.

Ale do zarzutów o wyśmiewaniu się z dziecka doszedł dodatkowy - oskarżono szkołę o segregację uczniów. - Tworzy się klasy elitarne, dzieci ze wsi odstawia się na bok - mówił jeden z rodziców.

Lepsi i gorsi?

Odbyła się już w tej sprawie kontrola z kuratorium oświaty. - Potwierdziła segregację i jednocześnie jej nie potwierdziła - przyznaje R. Graczyk. Dlatego odbędzie się jeszcze jedna wizyta kontrolerów z kuratorium.

Segregacji zaprzecza dyrekcja SP nr 6. - Nikt z grona nauczycieli nigdy nie dzielił i nie tworzył klas dla uczniów z rodzin elitarnych, odstawiając na bok dzieci ze wsi - informuje zastępca dyrektora Beata Patan.

Tego samego zdania jest R. Graczyk. Wyjaśnia, że dzieci z tych samych miejscowości umieszcza się w jednej klasie, żeby zapewnić im lepszą organizację dojazdów. Stąd w jednej klasie np. pięciu uczniów z Rosina.

Gotowa lista

Tymczasem głośno zaczęło się mówić o drugiej stronie medalu. - To część rodziców nie chce, żeby ich pociechy uczyły się w klasach z dziećmi ze środowiska wiejskiego - mówi B. Patan - Uznają je za groźne, hamujące rozwój ich dzieci.

Zdarzyła się sytuacja, gdy rodzic przyszedł do dyrektora szkoły z gotową listą. Były na niej nazwiska kilkunastu uczniów. Wszyscy mieli znaleźć się w jednej klasie. Dyrektor odmówił.

Wielu rodziców nie chce, żeby w klasie ich dziecka byli uczniowie z opinią poradni psychologiczno-pedagogicznej. - Po prostu uznają je za gorsze i nie zgadzają się na naukę w jednej klasie - dodaje B. Patan. A są klasy, w których dzieci z opiniami jest ok. 10.

Oburzenie rodziców wywołali też uczniowie z problemem słuchu. - Są w klasie nauczycielki, która ma przygotowanie do pracy z osobami niesłyszącymi - wyjaśnia B. Patan.

Wielu nie zgadza się też na naukę w jednej klasie z młodzieżą z domów dziecka.

Zdaniem dyrekcji to właśnie jest segregacja uczniów. Ale nie jest to wina szefów szkoły, tylko naciski ze strony rodziców. Naciski, którym dyrekcja nie chce się poddawać.

Konieczne losowanie

- Sprawy nie zostawimy, szkoła ma opracować nowe zasady naboru uczniów do klas pierwszych - informuje R. Graczyk.

Rada pedagogiczna, na której zatwierdzono nowe warunki przyjmowania uczniów już się odbyła.

Główną zmianą jest fakt, że rodzic nie ma żadnego wpływu na przydział dziecka do klasy. Nabór dzieci wiejskich odbywać się będzie na zasadzie miejsca ich zamieszkania. Żeby ich nie dzielić. Uczniowie z osiedli dookoła szkoły będą do klas przydzielani losowo. Podobnie - na zasadzie losowania wybrani zostaną wychowawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska