Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto kogo napadł?

Bożena Bryl
- Policjant tak mnie popchnął, że przez tydzień miałam siną rękę - mówi Ewa Cichowicz
- Policjant tak mnie popchnął, że przez tydzień miałam siną rękę - mówi Ewa Cichowicz fot. Bożena Bryl
Nawet trzy lata więzienia grożą Ewie Cichowicz. Policja twierdzi, że siłą utrudniała ściganie osoby poszukiwanej listem gończym.

Ewa Cichowicz jest drobna, a po poważnej operacji kręgosłupa chodzi w kołnierzu ortopedycznym. Porusza się z trudem. - Czy ja mogłabym wykręcić ręce wysokiemu, silnemu mężczyźnie? - pyta.

Mówi, że jest niewinna

Poszło o jej siostrzeńca, który ma problemy z prawem. - 15 marca stałam przed domem z sąsiadką, kiedy zobaczyłam, że z mojego domu wychodzi Paweł. Nagle zawrócił i rzucił się do ucieczki - opowiada. Dodaje, że siostrzeniec przebiegł w budynku przez przelotowy, wąski korytarz i zniknął na podwórzu. - Wtedy zobaczyłam radiowóz, z którego wypadł policjant i ruszył prosto do naszego domu - mówi nam rzepinianka.

Ponieważ na korytarzu była czwórka małych dzieci, Ewa Cichowicz wbiegła do domu, żeby zgarnąć płaczące maluchy do mieszkania. Chciała też zamknąć drzwi. - Wtedy ten policjant tak je pchnął, że mocno się uderzyłam, ale udało mi się je przymknąć - twierdzi kobieta. Mówi, że prosiła go, żeby pozwolił jej uspokoić zanoszące się od płaczu dzieci, ale on włożył nogę w drzwi i krzyczał. Wezwał też na pomoc drugi radiowóz. - Tamci policjanci zachowali się zupełnie inaczej, pokazali legitymacje, poprosili o wejście do mieszkania, więc ich wpuściłam - opowiada kobieta.

Bo stawiała opór

Po jakimś czasie dostała wezwanie na komendę. - Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałam, że oskarżają mnie o napaść na policjanta - mówi. Tłumaczy, że nawet gdyby zamierzała to zrobić, to przecież z kołnierzem na szyi i chorym kręgosłupem nie dałaby rady. - Teraz nie wiem, co mam robić - mówi ze łzami w oczach. Razem z mężem wychowuje trójkę przysposobionych dzieci. Ma też dwoje własnych, już dorosłych.

Komendant komisariatu w Rzepinie Krzysztof Kubiak-Olszewski nie chce się na ten temat wypowiadać. - Mogę tylko potwierdzić, że przeciwko Ewie Cichowicz toczy się postępowanie karne za stawianie oporu. Sprawa jest w prokuraturze.
- Prowadzimy postępowanie o zmuszanie przemocą policjanta do zaniechania czynności służbowych - mówi Mariusz Nowak, prokurator rejonowy w Słubicach. Z dokumentów policji wynika, że Ewa Cichowicz uniemożliwiła zatrzymanie mężczyzny, który schował się w jej mieszkaniu i uciekł przez okno. Jak było naprawdę, wykaże dochodzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska