Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ma stwierdzić zgon, czyli jak ważna jest funkcja koronera

Aleksandra Sierżant
Aleksandra Sierżant
Według przepisów na miejsce zgonu powinno się wzywać lekarza rodzinnego, jednak nie zawsze jest to możliwe. Właśnie dlatego powiaty zaczęły zatrudniać koronerów
Według przepisów na miejsce zgonu powinno się wzywać lekarza rodzinnego, jednak nie zawsze jest to możliwe. Właśnie dlatego powiaty zaczęły zatrudniać koronerów pixabay.com
- Do mojej zmarłej mamy lekarz przyjechał dopiero po 8 godzinach. Od rana z rodziną siedzieliśmy i czekaliśmy, a mama cały czas leżała w tej samej pościeli - poinformował nas oburzony Czytelnik. Okazuje się jednak, że takie są przepisy...

99-letnia mama naszego Czytelnika zmarła w Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów. Zgon nastąpił około godziny 14 w niedzielę.

- Jeśli dochodzi do takiej sytuacji w ciągu tygodnia, w godzinach dziennych, zgłaszamy to do lekarza rodzinnego. A jeśli zgon nastąpi w nocy, w niedzielę lub święta to dzwonimy na nocną i świąteczną opiekę zdrowotną, która znajduje się przy pogotowiu -poinformował nas dyrektor domu kombatanta, Roman Działa.

Tak też było w tym przypadku. Pielęgniarki zgłosiły śmierć podopiecznej, jednak do godziny 19 nikt się nie zjawił, więc ponownie zadzwoniły do placówki. Lekarz przyjechał na miejsce o godzinie 21:30.

- Jestem oburzony tą sytuacją. Nie tak powinno się załatwiać takie sprawy. Moja mama przez tyle godzin leżała w tej samej pościeli - mówi nasz Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Okazuje się jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ponieważ według przepisów lekarz ma 12 godzin na stwierdzenie zgonu.

Lekarz, pogotowie, czy koroner?

Zgodnie z ustawą z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych kartę zgonu powinien wystawić lekarz ostatniej choroby, ale zdarza się, że akurat w danej chwili doktor przyjmuje innych pacjentów i nie może dojechać na miejsce.

Problem pojawia się również wtedy, gdy osoba zmarła nie leczyła się w ostatnich latach swojego życia u żadnego lekarza, albo uzyskiwała świadczenia u lekarza oddalonego o kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania. Co robić w takiej sytuacji? Na próżno dzwonić na pogotowie, ponieważ ratownicy medyczni nie przyjeżdżają do osób zmarłych. Z powodu braku precyzyjnych przepisów, które obowiązują od 60 lat, ludzie mają problem ze znalezieniem lekarzy, którzy wystawią karty zgonu gdy śmierć nastąpiła poza szpitalem.

Nowelizację ustawy zapowiadano już wielokrotnie, jednak dotąd nic się zmieniło. Samorządy chcąc uniknąć takich sytuacji zaczęły sobie radzić same i wiele z nich zdecydowało się na zatrudnienie koronera.

Trwa głosowanie...

Czy powiaty powinny podpisywać umowę z koronerami?

Potrzebny urzędnik od spraw śmierci

- Sprawy w naszym województwie idą w dobrym kierunku, jednak jeszcze w kilku powiatach brakuje lekarzy sprawujących funkcję koronera - tłumaczy nam Marek Twardowski prezes Lubuskiego Porozumienia Zielonogórskiego.

W tej chwili dokładnie 9 na 14 powiatów w województwie lubuskim ma podpisaną umowę z koronerem. Są to: powiat krośnieński, międzyrzecki, nowosolski, słubicki, świebodziński, zielonogórski, żagański, wschowski i miasto Zielona Góra. W pozostałych 5 (w powiecie gorzowskim, strzelecko-drezdeneckim, sulęcińskim, żarskim i w mieście Gorzów Wielkopolski) nadal osoby pełniącej tą funkcję brakuje.

- Wynika to z braku lekarzy, którzy w ogóle chcieliby podjąć się takiego zadania. Niektóre samorządy zastanawiają się też, czy stać ich na to, by sfinansować takiego lekarza, ponieważ rząd nie przeznacza na to żadnych dotacji - tłumaczy M. Twardowski.

Koroner ma być więc wzywany wtedy, gdy lekarz rodzinny lub lekarz z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej nie może przyjechać na miejsce zgonu. - Wtedy powinna go zawiadomić właśnie ta placówka, do której rodzina zgłosiła śmierć bliskiej osoby. Jeśli koroner funkcjonuje w danym powiecie, to zarówno lekarze rodzinni, nocna pomoc lekarska, jak i wszystkie służby publiczne, czyli policja, prokuratura i pogotowie ratunkowe, powinny mieć informacje o tym, kto taką funkcję sprawuje - dodaje prezes Lubuskiego Porozumienia Zielonogórskiego.

Jego zdaniem koroner jest potrzebny każdemu powiatowi przez 24 godziny na dobę, by nigdy nie dochodziło do takich sytuacji, że na stwierdzenie zgonu trzeba czekać nawet kilkanaście godzin.

PRZECZYTAJ TEŻ:
ŻARY. NIKT W POWIECIE NIE CHCE BYĆ KORONEREM. LEKARZ OD STWIERDZANIA ZGONÓW PILNIE POSZUKIWANY

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska