- W piątek rano jeden z funkcjonariuszy przechodząc koło skody fabii zaparkowanej przy strażnicy usłyszał piszczenie - mówi ppłk Lesław Siwka, komendant placówki Straży Granicznej w Tuplicach. - Kiedy podniósł maskę samochodu, zobaczył małego pieska zakleszczonego między przewodami i kablami. Prawie godzinę trwało uwalnianie zwierzaka, trzeba było odkręcić jedno z kół i delikatnie wyciągnąć go od dołu. Musieliśmy uważać, żeby nie uszkodzić pieska, a i przewodów. Suczka była bardzo wystraszona i zziębnięta, być może spędziła uwięziona całą noc. Nakarmiliśmy ją, daliśmy jej imię Fabia. We wtorek zawieziemy ją do weterynarza, żeby ją zaszczepił.
- Jest to niecodziennie zdarzenie, nie zdarzało się jeszcze, żeby funkcjonariusze wyciągali z samochodów psy czy koty. Suczka pewnie weszła pod maskę aby się ogrzać przy silniku - komentuje Anna Galon, rzecznik prasowy Nadodrzańskiej Straży Granicznej.
Według przepisów na strażnicy można trzymać tylko służbowe psy. Z tego powodu pilnie poszukiwany jest ktoś, kto przygarnie Fabię i zaopiekuje się nią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?