Roladki z polędwiczki wieprzowej z burakami, mango i sosem pietruszkowym. Comber z królika w pistacjach z sosem z białej czekolady, gorgonzoli z sałatą pod zieloną boginią. Duet mięs w dwóch odsłonach z kolorowym puree... Takie cuda na oczach surowego jury pichcili w środę najlepsi w regionie uczniowie klas gastronomicznych. Startowali w finale V Wojewódzkiego Konkursu Gastronomicznego. - Temat konkursu brzmi "Potrawy mięsne w kuchni fusion" - mówi autorka regulaminu Irena Mucha.
- Kuchnia fusion oznacza łączenie kuchni z różnych stron świata, głównie Wschodu i Zachodu - tłumaczy Regina Kaszubska z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. - Młodzi kucharze muszą wykazać się fantazją, ale i techniką gotowania, dobierania smaków, sposobem podawania na stół.
Przyszli kucharze pracują na kilku stanowiskach. Rano mieli sprawdzian z teorii. Teraz jurorzy podglądają ich, komentują. Na końcu oceniają smak potrawy, zapach, barwę, zgodność z tematem. Lecz czy "fusion" nie oznacza jednak zbytniego udziwniania dań?
- Nie czarujmy się, szuka się nowych potraw, żeby przyciągnąć klienta - mówi juror Paweł Stołowski z restauracji hotelu Grafit w Świebodzinie. - A klienci są coraz bardziej wymagający.
- Poza tym pojawiają się nowe rodzaje diet - dodaje przewodniczący jury Krzysztof Słapczyński z kuratorium i puentuje: - A jedzenie to wielka przyjemność!
W zeszłorocznej rywalizacji wygrała para Adam Lelewr - Bartosz Szweracki. Wtedy tematem konkursu były potrawy z ziemniaków. Przygotowali z ziemniaka puder, piankę i czipsy. Ponadto ravioli sferyczne (z ogórka i limonki) i okonia morskiego. Co może zaskakiwać - dziś już są pracownikami świetnych restauracji. Zaczynali w Graficie w Świebodzinie. Bartek jest tam zastępcą szefa kuchni. Zaś Adam znalazł potem zajęcie w restauracji Hugo w Poznaniu - jak mówi - jednej z trzech najlepszych w kraju. - Ze mną pracują perfekcjoniści, wręcz fanatycy kuchni - twierdzi A. Lelewer.
Startujący w kuchennej rywalizacji uczniowie traktują to, co robią jak misję. Widać, jak przeżywają ocenę jury, jak dyskutują na korytarzach. Wśród nich Mariusz Hołowko i Hubert Janicki ze Świebodzina.
- To moja pasja życiowa - rzuca Michał Rudowicz z Sulechowa. - Od małego lubiłem gotować, pichcić. Chciałem się rozwijać w tym kierunku. A że ludzie zawsze będą jeść, to o pracę się nie boję.
Dwie uczennice z Żar, Karolina Tomkiewicz i Katarzyna Zakowicz, nie kryją, iż do tej branży trafiły przypadkiem. Ale już "za Chiny ludowe" nie zmieniłyby zawodu. - Miałam być fryzjerką, ale okazało się, że poszłam na gastronomię - opowiada Karolina. - To było przeznaczenie. Teraz myślę o otwarciu restauracji.
Katarzyna myślała o szkole sportowej, ale wciągnęło ją gotowanie. - Swą przyszłość wiążę teraz tylko z tym fachem - deklaruje. Zwycięzcy z zeszłego roku, Adam i Bartosz, nie ukrywają jednak, iż gastronomia to ciężki kawałek chleba. Zwłaszcza ta z najwyższej półki. - Tutaj toczy się nieustanna rywalizacja, szukanie nowych potraw, trzeba być perfekcjonistą, żeby się utrzymać w dobrej kuchni - stwierdza A. Lelewer i dodaje bez wahania: - Ale warto, bo tylko wtedy można być kimś!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?