Kwiecień zaskoczył bzami i konwaliami, ale nie tylko one oszalały. A zaczęło się już w marcu. Zobacz, co nietypowo zakwitło w moim ogrodzie

W tym roku był wyjątkowo ciepły koniec zimy – szczególnie luty okazał się cieplejszy niż zwykle, na co z entuzjazmem zareagowały przebiśniegi. Kwitły w tym roku wyjątkowo długo i obficie, bo marzec był już bardziej umiarkowany i te przedwiosenne kwiaty kwitły i kwitły. Jeszcze w lutym pokazały się już krokusy, irysy żyłkowane i pierwsze żonkile. U mnie – w ogrodzie na Podbeskidziu – zwykle czekają do marca i to połowy.

Wcześniej niż zwykle pojawiły się pierwiosnki, zawilce gajowe i greckie, fiołki wonne, śnieżniki i cebulice – przyspieszyły również o dobre kilka tygodni, bo w ostatnich latach rozkwitały w kwietniu, teraz marzec okazał się w sam raz. A już zupełnie nieoczekiwanie zakwitł… rabarbar, który ma też okazałe liście. Jednak to było łagodniejszym przeżyciem, niż to, kiedy zauważyłam, że kwitną serduszka okazałe. Te same, które najwcześniej pokazywały się pod koniec kwietnia, a często rozkwitały w maju. Tym razem zameldowały się w końcu marca! Końcem marca wspaniały pokaz kwiatów dała też magnolia pośrednia, rozkwitły też sasanki.

Ale prawdziwym szokiem okazał się kwiecień. Amerykańscy synoptycy (NOAA) zapowiadali go jako wyjątkowo ciepły, a nasze IMGW-PIB Centrum Prognozowania Meteorologicznego określiło wręcz jako „szalony”. Przyznam, że nie wierzyłam. Ale kwiecień zaskoczył mnie na całego.

Już na początku miesiąca kwitły hiacynty i białe narcyzy (wyobraź sobie ten zapach!). Rozwinęły się tulipany ogrodowe. Ale największym szokiem okazały się lilaki – napotkane 7 kwietnia! Nie da się ukryć, że wyglądały wspaniale w otoczeniu drzew owocowych kwitnących we wszystkich pobliskich ogrodach. Był to zresztą dzień z ekstremalną temperaturą. Jednak te letnie dni niezupełnie jeszcze przygotowały mnie na widok konwalii majowych, które oszołomiły zapachem 12 kwietnia.
Pojawiły się już też bodziszki żałobne (urocze kwiaty, niezależnie od ponurej nazwy), które zwykle kwitną pod koniec maja. Niemal rozwinięte są także orliki (ich „normalny” termin to maj-czerwiec). Zaskakująco duże pąki ma wiciokrzew oraz piwonie – gdyby nie nadeszło ochłodzenie, pewnie i te rośliny trzeba by zaliczyć do kwietniowych kwiatów.

Żeby pokazać, jak dziwny i zaskakujący jest kwiecień 2024 r., zebrałam zdjęcia roślin kwitnących teraz oraz ich foty z poprzednich lat – głównie 2023 i 2022 r. – zwróć uwagę na daty podane na zdjęciach. Poza dwoma, pochodzącymi z ogrodów sąsiadów, wszystkie są z mojego ogródka i przedstawiają te same rośliny. Oczywiście i wcześniej zdarzały się pewne wahania, jednak lilaków (bzów) w kwietniu „najstarsi górale” nie pamiętają. Trzeba też pamiętać, że w całej Polsce są spore różnice w temperaturach – jeśli masz ogród w cieplejszym regionie, np. na Dolnym Śląsku, pewnie te rośliny kwitły u ciebie wcześniej. A jeśli mieszkasz w Suwałkach, będziesz musiał jeszcze chwilę poczekać. Nie jest to też systematyczna analiza, tylko przykłady pokazujące, jak niezwykła jest wiosna 2024 r. Zobacz, co kwitło w kwietniu 2024 r. i kiedy te rośliny miały kwiaty w poprzednich latach

Na razie trudno powiedzieć, czy taki kwiecień zdarzył się raz na lata i co będzie dalej. I choć kwiaty zadziwiają i najczęściej cieszą, to z wczesnym rozkwitem wiążą się liczne niebezpieczeństwa. Przymrozki, których właśnie doświadczamy w wielu regionach, są znacznie bardziej niebezpieczne dla roślin, które już są rozwinięte. A mogą się one zdarzyć nawet w maju! To szczególnie poważne w przypadku drzew owocowych i innych roślin użytkowych, ale i inne mogą ucierpieć. Różni eksperci zwracają też uwagę na kwestię zapylaczy, bo nie wszystkie owady zdążą wybudzić się lub w ogóle rozwinąć na czas (pożytecznymi zapylaczami są nie tylko pszczoły i trzmiele, ale też wiele takich, które rzadziej zauważamy).
p.s.
Niestety obawy okazały się słuszne. Kwietniowe przymrozki były bezlitosne dla ogrodów i upraw.