MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leigh Adams poskromił "Smoka"

Z Leszna Marcin Łada
Leigh Adams od 13 lat ściga się z "Bykiem” na plastronie i jego zwycięstwo na domowym torze nikogo nie zaskoczyło.
Leigh Adams od 13 lat ściga się z "Bykiem” na plastronie i jego zwycięstwo na domowym torze nikogo nie zaskoczyło. fot. Łukasz Sawicki/FotoSerwis.net
Australijczyk wygrał w sobotę Grand Prix Europy w Lesznie. "Kangur" świetnie czuł się na własnych śmieciach i zdeklasował rywali.

Prawie 25 tys. kibiców stworzyło na trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka wspaniałe widowisko. Morze biało-czerwonych flag i ryk trąbek wywoływały ciarki na plecach nawet u najbardziej wymagających smakoszy żużla. Imponującą frekwencję, w dużej mierze, zapewnili Tomasz Gollob i Adams. Najlepszy z Polaków wygrał pierwsza rundę w Krsko i dał sygnał, że w tym sezonie może namieszać w czołówce. A "Leszek" to dla większości fanów na "Smoku" swój chłopak, którego dopinguje się równie gorąco jak rodaków.

Tylko dwójka

Nasi zaczęli obiecująco. Jarosław Hampel stoczył na dystansie walkę o dwa "oczka" z Fredrikiem Lindgrenem, a Gollob łatwo poradził sobie na wyjściu z Nielsem Kristianem Iversenem i zwyciężył, choć startował ze słabszego, trzeciego pola. Gorsze przywitanie zafundowali Rune Holta i Krzysztof Kasprzak. "Rysiek" był zdecydowanie wolniejszy od rywali, a jego młodszy kolega wyszedł pierwszy, by później oglądać plecy całej stawki III wyścigu. Na trasie także mu nie szło i wyprzedził jedynie poobijanego Hansa Andersena.

.

Druga seria potwierdziła, że tylko dwójka biało-czerwonych będzie się liczyła w walce o główne trofeum. Wciąż wolny Holta finiszował na końcu stawki, a "Kasper" dostał wycisk nawet od słabiutkiego w sobotę Scotta Nichollsa. Gollob i "Mały" pojechali za to koncertowo. Obaj urwali się stawce już na starcie do VIII gonitwy i ścigali się ze sobą. "Chudy" i miał po trzech startach dziewięć, a Hampel siedem punktów.

To szybka gra

Zaszło słońce, zmieniły się warunki i stawka zaczęła się tasować. W drugiej części zawodów wiatr w żagle złapał Holta, ale było już za późno, by myśleć o półfinale. Nie liczył się także "Kasper", któremu w XX gonitwie udało się pokonać tylko Czecha Alesa Drymla.

- Mam pretensje tylko do siebie, bo fatalnie pojechałem. Byłem strasznie wolny, choć wychodziłem z siebie - ocenił po zawodach potwornie zdenerwowany Kasprzak.

Z tonu nie spuszczał Hampel, który świetnym atakiem po kredzie minął "Ryśka" w polskim (walczyło aż trzech naszych) wyścigu XIV, a powietrze jakby uszło z Golloba. Jak się później okazało nasz as zmienił motocykl i nie zdążył go już dopasować. Dwie jedynki nie zamknęły mu jednak drogi do dalszej rywalizacji i w półfinałach mieliśmy dwóch Polaków.

- To szybka gra i trzeba błyskawicznie reagować - ocenił Krzysztof Cegielski. - Adams był w odwrotnej sytuacji. Zaczął słabiej, a po zmianie motocykla wygrał wszystkie wyścigi.

Upadek kontrolowany

W pierwszym półfinale zmierzyli się Greg Hancock (14 "oczek" po rundzie zasadniczej) i Adams. Tłem mieli być Andreas Jonsson i Iversen. Bezkonkurencyjny od startu okazał się "Kangur", a skazywany na pożarcie Duńczyk przez dwa okrążenia był w finale. Jego pochód w kierunku czołowej czwórki zakończył jednak rewelacyjny "Herbie".

Nasi mieli zdecydowanie trudniejsze zadanie, bo obok Hampela stanął Nicki Pedersen, a Gollob miał z lewej Jasona Crumpa. Biało-czerwoni wyszli bliżej krawężnika, między nich wjechał Nicki, a z tyłu po zewnętrznej napędzał się Australijczyk. Chwilę później stawka jechała już uporządkowana: prowadził "Mały" przed Pedersenem i Crumpem, a z tyłu gonił drugi z Polaków. Na ostatnim łuku Crump ostro zaatakował drugą pozycję, uderzył tylnym kołem w motocykl Duńczyka i ten gładko osunął się na tor. Arbiter wykluczył "Kangura".

- Crump wjechał ostro, a Pedersen prawdopodobnie mógł się utrzymać na motocyklu. Gdyby to był zawodnik z mniejszymi umiejętnościami nie miał prawa się utrzymać, a Duńczyk mógł. Wybrał opcję, która była dla niego korzystniejsza - ocenił Cegielski.

W finale Adams potwierdził czyj to wieczór. Pierwszy zebrał się ze startu i nie pozwolił rywalom choćby na cień kontaktu. Nasz jedynak zamknięty przez Pedersena mógł się tylko z tyłu przyglądać, jak finiszują rywale.

- Tak naprawdę sezon Grand Prix zaczął się dla mnie od zwycięstwa w Lesznie. Tak to sobie wyobrażałem, bo gdzie miałem wygrać, jak nie tu, przed wspaniałą publicznością i w "rodzinnym" mieście. To wspaniała noc - triumfował Adams.

WYNIKI GRAND PRIX EUROPY W LESZNIE

1. Leigh Adams (Australia) 20 (2, 3, 0, 3, 3, 3, 6),
2. Greg Hancock (USA) 20 (3, 3, 3, 3, 2, 2, 4),
3. Nicki Pedersen (Dania) 16 (3, 2, 1, 3, 3, 2, 2),
4. Jarosław Hampel 16 (2, 2, 3, 3, 3, 3, 0),
5. Tomasz Gollob 12 (3, 3, 3, 1, 1, 1),
6. Niels Kristian Iversen (Dania) 10 (2, 0, 2, 2, 3, 1),
7. Andreas Jonsson (Szwecja) 9 (3, 3, 1, 0, 2, 0),
8. Jason Crump (Australia) 8 (0, 2, 2, 2, 2, w),
9. Fredrik Lindgren (Szwecja) 7 (1, 1, 1, 2, 2),
10. Hans Andersen (Dania) 6 (0, 1, 3, 1, 1),
11. Chris Harris (Wielka Brytania) 6 (2, 1, 2, 1, 0),
12. Rune Holta 4 (0, 0, 2, 2, 0),
13. Krzysztof Kasprzak 3 (1, 0, 1, 0, 1),
14. Lubos Tomicek (Czechy) 3 (0, 2, 0, 0, 1),
15. Scott Nicholls (Wielka Brytania) 2 (1, 1, 0, 0, d),
16. Lukas Dryml (Czechy) 2 (1, 0, 0, 1, 0).

Czołówka klasyfikacji generalnej:
1. Pedersen - 33 pkt.,
2. Gollob - 31,
3. Hancock - 28,
4. Adams - 25,
5. Jonsson - 21,
6. Andersen - 20,
7. Crump - 18,
8. Iversen - 18,
9. Hampel - 16,
10. Lindgren - 14,
13. Holta - 9,
15. Kasprzak - 9.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska