12.365 zł - na taką pensję brutto może liczyć w Polsce samorządowiec. I tyle lub niewiele mniej zarabiają co miesiąc władze w Lubuskiem. Pięciocyfrowe wynagrodzenie ma marszałek województwa i wojewoda, a także prezydenci Gorzowa, Zielonej Góry i Nowej Soli. Ich zarobki są kilka razy większe od tego, ile zarabia się „na dole”. Przykład? Inspektor z 20-letnim stażem pracy w świebodzińskim ratuszu dostaje 2,9 tys. zł, a urzędnik starostwa powiatowego w Gorzowie - 2,2 tys. zł.
Ten ostatni i tak zarabia mniej od... sprzątaczki w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze, która co miesiąc dostaje 200 zł mniej od niego. To zarobki zbliżone do tych, jakie ma starszy szeregowy z dywizji rakietowej w Skwierzynie. Po prawie 15 latach zakładania munduru dostaje on bowiem na rękę 2,55 tys. zł. I jeszcze do tego musi martwić się o pracę.
- W ciągu 15 lat służby trzeba awansować na stopień oficerski. A to już jest prawie niewykonalne. By awansować, musi się zwolnić etat. To zdarza się bardzo rzadko - mówi wojskowy ze Skwierzyny. Na emeryturę mundurową nie ma co liczyć. Lata spędzone w wojsku liczone będą tak jakby pracował w innym zakładzie pracy.
Lepiej od niego mają choćby kierowcy w gorzowskim magistracie. Dostają co najmniej 3,4 tys. zł brutto.
Więcej w poniedziałek 14 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" w dodatku Lubuska Lista Płac.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?