Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej sobie radzą

ALEKSANDRA SZYMAŃSKA
Już ponad tydzień wspólnie z czytelnikami pomagamy Rafałowi i Kubie, synom tragicznie zmarłej gorzowianki. Akcja przeszła nasze najśmielsze oczekiwania.

Zaledwie napisaliśmy, że starszy z braci szuka pracy, już ją dostał!
Od jutra Rafał będzie pracownikiem Teatru Osterwy. Dyrektor Jan Tomaszewicz zatrudni go w dziale informatycznym. Chłopak będzie obsługiwał komputer i pomagał w sekretariacie. Rozmowa kwalifikacyjna wypadła korzystnie. - To inteligentny i wrażliwy człowiek - chwali 23-latka dyrektor.

Lepiej sobie radzą

Rafał nie musiał długo czekać na pierwszy w życiu etat. Szef gorzowskiej sceny zaproponował mu pracę zaraz po naszym czwartkowym artykule ,,Chcą ich rozdzielić’’. Tak jak większość osób, które przyłączyły się do akcji, dyr. Tomaszewicz, nie chciał się tym chwalić. ,,GL’’ dowiedziała się, że praca dla Rafała to nie jedyna pomoc, jaką zaoferował rodzeństwu. Dzięki niemu i wielu innym osobom Rafał i Kuba radzą sobie coraz lepiej.
- Cieszą się z każdego przyjaznego gestu, z każdej ofiarowanej rzeczy - opowiada Danuta Szokalska, nauczycielka z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 13 przy ul. Szwoleżerów. Ona pierwsza opowiedziała ,,GL’’ o trudnej sytuacji rodzeństwa. Matka Kuby i Rafała zmarła pobita przez męża. Grozi mu za to 12 lat więzienia. Zostawił rodzinę bez środków do życia i z długami.

Zaczął sąsiad

Na szczęście z pomocą przyszli gorzowianie. Od tygodnia przynoszą rodzinie ubrania, jedzenie, meble i inne sprzęty domowe. Dają pieniądze (proszący o anonimowość mężczyzna chce dopłacać pokaźną kwotę do czynszu) lub pomagają w remoncie mieszkania. - Zaczął go jeden z sąsiadów, ale w zeszłym tygodniu dołączył do niego właściciel firmy budowlanej (prosi, żeby nie podawać jego nazwiska). Przysłał ekipę malarzy. Kupił płytki do łazienki, załatwił wykładzinę do pokoi. Nawet nie chcę myśleć, ile to wszystko kosztuje - opowiada D. Szokalska. Wkrótce spółdzielnia mieszkaniowa Górczyn rozstrzygnie, co dalej z długiem ciążącym na mieszkaniu. Prezes Benedykt Wiśniewski nie ukrywał w rozmowie z ,,GL", że nie chce obarczać rodziny spłatą 12 tys. zł. Decyzję podejmie zarząd spółdzielni.
Ważą się też losy młodszego z braci. Opiekę nad chłopcem sąd tymczasowo powierzył ciotce. Rodziną zastępczą chce jednak zostać siostra Kuby. Ma na to szansę. Rozprawa w kwietniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska