- Mówili, że jeszcze przed świętami się otworzą, a na placu budowy cisza. Nic się nie dzieje - mówią mieszkańcy, którzy codziennie mijają Stary Browar na ul. Wrocławskiej. W podwórku zabytkowych zakładów powstaje właśnie market sieci Lidl, choć mówić o nim, że "powstaje" jest lekkim nadużyciem. Od kilku tygodni plac ozdabia jedna, zastygła w bezruchu koparka.
- Żeby nie skończyło się tak, że wyburzyli budynki, teren rozkopali i nagle powiedzą, że się wycofują - komentują przechodnie.
Spore opóźnienie, jakie zanotowała inwestycja sprawiło, że wokół budowy zaczęły krążyć przeróżne plotki, tłumaczące przerwanie prac. - Słyszałem, że tam w wykopach znaleźli stare nagrobki z tego cmentarza, co dawno temu był po drugiej stronie ulicy - usłyszeliśmy od jednego z naszych Czytelników. Ile w tym prawdy? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że... nic a nic, a powody opóźnień są dużo bardziej prozaiczne.
Jak udało nam się ustalić, inwestor (a jest nim Korporacja Budowlana Zagłębia Miedziowego z Lubina) ma dwa głównie dwa powody, by zaczekać z pracami. Pierwszy, to zima. A konkretnie brak możliwości przewidzenia, jaka będzie pogoda, w połączeniu ze straszeniem nas potężnymi mrozami. Powód numer dwa, to typowa "papierologia". Okazuje się, że konieczne do załatwienia dokumenty mogą urosnąć w całkiem spory stosik, gdy chce się inwestować w sąsiedztwie zabytkowego obiektu.
Kolejną ustaloną przez nas sprawą (w dalszym ciągu nieoficjalnie) jest fakt, że zmieniły się nieco plany, co do powstającego sklepu. W pierwotnym zamyśle miał to być tylko market, teraz mówi się o markecie i piekarni.
Póki co w podwórku Starego Browaru trwa przesuwanie trafostacji, która stoi zbyt blisko środka placu.
W dalszym ciągu mówi się o tym, że cała inwestycja ma zostać podzielona na trzy etapy. Pierwszy ma obejmować budowę wspomnianego marketu wraz z parkingiem. Drugi, to postawienie podobnego obiektu handlowego (czy będzie to kolejny market, tego nie wiadomo). Ostatni etap to rewitalizacja zabytkowej części, tj. charakterystycznego budynku z cegły.
Plany magistratu wzięły w łeb
Chcieliśmy potwierdzić te informacje u prezesa KBZM, jednak ten przez cały dzień był nieuchwytny.
Przypomnijmy, że inwestycja na ul. Wrocławskiej znacząco pokrzyżowała plany nowosolskiego magistratu. Wydane w styczniu pozwolenie na budowę sprawiło, że plany utworzenia szlaku spacerowego wzięły w łeb. Tzw. pętla nadodrzańska w swoim zamyśla miała łączyć wszystkie nowosolskie atrakcje turystyczne, w tym wypadku port i Kaczą Górkę wraz z Parkiem Krasnala.
Teren browaru miał być swoistym łącznikiem, więc w planie zagospodarowania przestrzennego urzędnicy dopisali punkt, mówiący, że każda inwestycja nie może się odbyć bez ich zgody. Przy pierwszym podejściu KBZM nie uzyskało więc odpowiednich pozwoleń, bo starostwo zasugerowało się właśnie tym zapisem. Później jednak sprawa trafiła do sądu, a ten uznał wspomniany zapis za niezgodny z prawem. Tym sposobem, gdy inwestor ponownie wystąpił o potrzebną dokumentację, starostwo opierając się już na uzasadnieniu wyroku, wydało decyzję pozytywną.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?