Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listonosz jest jak spowiednik

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
MAREK MARCINIAK. Ma 51 lat. Na Poczcie Polskiej pracuje od 34 lat. W wolnym czasie lubi wędkować, zbierać grzyby i uprawiać działkę. Uwielbia spędzać czas ze swoim wnukiem Kacprem, który - jak mówi – jest jego oczkiem w głowie. Od poniedziałku zaczyna urlop, więc z żoną Zofią i wnukiem wyjedzie nad morze. – Tam chyba ochłonę po tej wygranej – śmieje się.
MAREK MARCINIAK. Ma 51 lat. Na Poczcie Polskiej pracuje od 34 lat. W wolnym czasie lubi wędkować, zbierać grzyby i uprawiać działkę. Uwielbia spędzać czas ze swoim wnukiem Kacprem, który - jak mówi – jest jego oczkiem w głowie. Od poniedziałku zaczyna urlop, więc z żoną Zofią i wnukiem wyjedzie nad morze. – Tam chyba ochłonę po tej wygranej – śmieje się.
Rozmowa z Markiem Marciniakiem, listonoszem ze Strzelec Krajeńskich, który wygrał nasz plebiscyt Mój Listonosz 2011

- Przesiądzie się pan teraz na skutera, który dzięki głosom (2071) naszych Czytelników wygrał pan w plebiscycie "GL". Porzuci pan starą wysłużoną kozę?
- Nie (śmiech), przez te 34 lata jak pracuję na Poczcie Polskiej zajechałem 3 rowery, jeden mi ukradli, a dziś złapałem gumę w mojej starej kozie (listonosz pokazuje pospawaną w różnych miejscach ramę i tylne koło z pękniętą dętką - red.). Skuterem będę jeździł, ale nie do pracy. Z nagrody się bardzo cieszę!

- Od kilku tygodni na tablicach ogłoszeń wisiały plakaty, namawiające by na pana głosować. Jest pan w mieście najbardziej rozpoznawalnym listonoszem. Dziś kiedy rozmawiamy chwilę po ogłoszeniu wyników ludzie wieszają się panu na ramionach, obcałowują, gratulują. Widać, że ma pan sporą amię sympatyków. Co pan robi, że pana tak ludzie lubią?
- Jeszcze do mnie nie dociera, że wygrałem. Jestem w szoku, bardzo, ale to bardzo się cieszę i dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali i mnie wspierali. Do plebiscytu dołączyłem dopiero w trzecim tygodniu, zgłosił mnie Zenon Śmigielski, którego bardzo dobrze znam. Na początku nie wierzyłem, że mam jakiekolwiek szanse, ale ludzie zaczęli mnie motywować. Powstały dwa sztaby, gdzie codziennie kontrolowaliśmy wyniki. Te parę minut przed 12.00 był istny szał, nadrobiłem kilkadziesiąt głosów. Ludzie tym żyli. Ciągle do mnie dzwonią, wysyłają sms-y, że byli ze mną, że mnie wspierali. Jestem im bardzo wdzięczny!

- A prawdą jest to, że listonosz to najlepiej poinformowany człowiek w mieście? W końcu pana fach, to ciągły kontakt z ludźmi.
- Listonosz jest jak dobry spowiednik. Ludzie opowiadają mi o swoich problemach, kłopotach. Zawsze ich wysłuchuję, staram się pomóc. Bo listonosz i ludzie to taka wielka jedna rodzina, każdy musi sobie pomagać. Znam praktycznie całą gminę, pracowałem też w okolicznych wioskach, w całym mieście. Czasem nawet uratowałem ludziom życie, robiłem sztuczne oddychanie, bo czuję, że tak po prostu trzeba. Jak idę ulicą ludzie ciągle mówią dzień dobry, witaj… Nawet myślałem, czy sobie takiej kartki z dzień dobry nie przyczepić z przodu (śmiech).

- Ludzie ciągle listy piszą, jest dużo pracy? Co najbardziej przeszkadza w tym zawodzie?
- Tak, ludzie listy piszą jak w piosence Skaldów (śmiech). Odkąd związany jestem z Pocztą Polską praca się tu wiele nie zmieniła. Wiadomo, że ludzie więcej zamawiają np. przez allegro, ale na brak zajęcia nikt nie narzeka. Co najbardziej przeszkadza? Zła pogoda no i psy w domach i mieszkaniach. Ale zawsze je do siebie przyzwyczajam, głaszczę, więc z tym też sobie radzę.

- Czy gdyby miał pan jeszcze raz decydować, wybrałby pan ten zawód?
- Zdecydowanie tak, u mnie w rodzinie też niektórzy pracowali na poczcie, teraz syn jest listonoszem w Gorzowie. Można powiedzieć, że to takie rodzinne (śmiech). Kocham tę pracę, bo zawsze jestem wśród ludzi, a to najważniejsze.

Dziękuję i życzę, by ludzie nadal listy pisali.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska