Zalew przypomina jeziora sporej wielkości. Położony w malowniczej okolicy na obrzeżach miasta od lat cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców miasta i regionu. Młodzi i starzy chcą popływać kajakiem albo plastykowym łabędziem, napędzany ruchem własnych nóg. - Powietrze jest czyste, cisza i spokój, jak tu nie przyjść. Godzinami można pływać kajakiem i cieszyć się widokami. Bardzo często przychodzę tu z koleżankami i kolegami, jest fajne. Na dodatek można popływać w basenie, który jest w pobliżu przystani i to za darmo. Niektórzy koledzy z innych miejscowości zazdroszczą nam - opowiada 20- letnia Katarzyna z Lubska.
Zalew to także skarbnica dla zapalonych wędkarzy. Obok karasia, karpia i szczupaka są także sumy. Opowiadają, że szczególnie agresywne stały się sumy, które zjadają małe ryby, a nawet kaczki pływające po wodzie i rosną w szybkim tempie. Nie tak dawno, jeden z wędkarzy złapał i po całonocnej walce wyciągnął na brzeg suma, który miał 1,8 m. Sumy nie wzięły się znikąd, prawdopodobnie wrzucili je niektórzy wędkarze, którzy przywieźli je z Odry. Teraz te ryby stały się problemem, bo przetrzebiają inne gatunki.
Póki wędkarzy zastanawiają się jak zrobić porządek wśród ryb w zalewie, Ośrodek Sportu i Rekreacji postanowił zrobić z przystani prawdziwą wizytówkę. Dzięki dofinansowania z Unii Europejskiej, a dokładniej Funduszu Rybackiego, za 315 tys. zł wybudowano hangary na rowery wodne i kajaki, kuchnię z wędzarnią, wiaty biesiadne oraz bezpieczne pomosty do wędkowania przez dzieci i osób niepełnosprawnych. - Na dniach nowy obiekt zostanie oddany do użytku - mówi Janusz Dudojść, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Na początek zaprosimy dzieci z Lubska i Forst, zorganizujemy wspólnie z wędkarzami z koła nr1 obóz wędkarski. Mistrzowie od łowienia ryb, będą uczyć dzieci jak wiążę się haczyk, jak nakłada przynętę, a także zasad wędkowania. Pomosty są całkowicie bezpieczne, nie ma obaw, że dzieci podczas wędkowania wpadną do wody. A złowione ryby można uwędzić czy usmażyć w nowej kuchni - dodaje.
Wyremontowany ma być także stary budynek na przystani, który do tej pory służył do przechowania sprzętu. - Wtedy nie będziemy się wstydzić, jak przyjadą do nas goście z zagranicy. Ten zakątek w mieście będzie na prawdę piękny - zaznacza J. Dudojć.
Pozostanie jedynie zmartwienie, co zrobić z żarłocznymi sumami. Ale dyrektor i na to znalazł sposób. Chce zaprosić ichtiologa, który zrobi próbne odłowy w zalewie, zbada jakie gatunki są na stanie i poradzi, co dalej robić, aby utrzymać równowagę. Bo w zamiarze jest dodatkowe zarybienie zalewu, ale nie takimi gigantami jak sumy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?