Pierwsi wylecą dopiero za dwa tygodnie, a ostatni w maju.
Mąż Agnieszki Baran przed trzema laty brał udział w misji stabilizacyjnej w Iraku. Za dwa tygodnie wyjedzie na kolejną. Tym razem do Afganistanu. - Teraz boję się jeszcze bardziej, niż kiedy służył w Iraku - mówi międzyrzeczanka. - Wiem, że najgorsze są pierwsze dwa tygodnie. I dwa ostatnie, kiedy cały czas się modliłam, żeby wrócił cały i zdrowi.
Kpt. Piotr Baran jest jednym z 265 żołnierzy 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna, którzy przez pół roku przygotowywali się do misji w Afganistanie. Oficjalne pożegnanie odbyło się wczoraj, chociaż święta spędzą jeszcze z rodzinami.
- Pierwsza grupa wyleci do Azji dopiero 12 kwietnia, a ostatnia w maju - zapowiada mjr Tomasz Biedziak, zastępca dowódcy tzw. Polskiej Grupy Bojowej.
Będzie tęsknić za tatą
Na uroczystość w koszarach przyszło kilkaset osób. Matki i żony uczestników misji otwarcie mówiły o swym strachu. - Byłam przerażona, kiedy syn mi powiedział, że jedzie na misję - mówi matka jednego z żołnierzy Iwona Kostrzewa. - Namawiałam go, żeby zrezygnował, ale jednak postawił na swoim.
Większość żołnierzy służyła w Iraku, albo na Bałkanach. Ale nie wszyscy. Np. st. szer. Marek Rataj pierwszy raz będzie uczestniczył w takiej misji. - Sam się zdecydował, a ja nie wtrącam się do jego spraw zawodowych - mówi jego żona Mirella Rataj. - Wierzę, że nic złego mu się tam nie stanie.
M. Rataja żegnała też jego córka Oliwia. - Będą tęsknić za tata - mówiła.
Gadu gadu z Azji
W Afganistanie żołnierze mają mieć dostęp do komputerów z internetem - Będziemy więc mogli wysyłać i odbierać pocztę elektroniczną, czy rozmawiać przez komunikatory Skype czy Gadu Gadu. - mówi kpt. P. Baran. - Tak było, jak służyłem w Iraku.
Żołnierze będą rozlokowani w trzech bazach w południowo-wschodnich prowincjach kraju. Niepokój ich rodzin podgrzewają prasowe informacje o tym, że pancerze transporterów Rosomak można przestrzelić z ręcznej broni przeciwpancernej. Dlatego burty pojazdów mają być wzmocnione dwoma dodatkowymi pancerzami. W środę dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak zapewniał, że przeprowadzone w Izraelu laboratoryjne próby dodatkowych pancerzy wypadły pomyślne. Do 15 kwietnia na poligonie w Nowej Dębie mają się odbyć testy. Ich wyniki zdecydują, czy Rosomaki będę używane w operacjach wojskowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?