MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mała Wenecja nie tylko dla golasów (zdjęcia)

Redakcja
fot. Dariusz Chajewski
Vrboska, najmniejsze miasteczko na chorwackim Hvarze, znane jest przede wszystkim naturystom. Rzut kamieniem od miejscowości, obok malowniczej wysepki, znajduje się naturystyczny camping. Ale w Chorwacji to przecież żadna sensacja.
I wysepkę Zaczewo

Mała Wenecja nie tylko dla golasów

Podobnie jak większość miejscowości na Hvarze Vrboska wcisnęła się w głęboką zatokę. Na pierwszy rzut oka trudno tutaj wypatrzyć i zachwalane zabytki i urok, który sprawił, że nazywana jest małą Wenecją. Lądujemy nad okrągłą zatoczką, która przypomina jezioro. Owszem jest wysepka, jest mostek... Dopiero, gdy na nim staniemy zobaczymy długi, kamienny kanał i mostki. Wenecja? Bez przesady, ale sympatycznie.

Wejdźmy w wąskie uliczki. Ludzie mieszkali tutaj już w antyku, na początku oczywiście rybacy. Gdy dokładniej się przyjrzymy docenimy typową, śródziemnomorską zabudowę i budynki ze śladami gotyku, renesansu i baroku. Warto odwiedzić Muzeum Rybołówstwa, aby zrozumieć co oznacza tutaj "być rybakiem". Mamy tutaj nawet zrekonstruowany dom rybacki.

Najcenniejszym zabytkiem miasteczka jest świątynia św. Marii od Miłosierdzia. Powstał w XVI wieku i trudno się zdecydować, czy bardziej przypomina kościół, czy twierdzę. Dylemat uzasadniony. Budowla została wzniesiona przez mieszczan do obrony przed Turkami i jak twierdzą fachowcy to jeden z najlepiej zachowanych obiektów europejskich pochodzących z tej epoki. Jeśli szukamy świątyni bardziej klasycznej mamy obok kościół św. Lovrinca z XV wieku. W środku skarb - malowidła. Z kolei kościół św. Roka wybudowano w 1577 roku jako... zaklęcie przeciwko ospie.

Jednak Vrboska przyciąga turystów przede wszystkim plażami. Wprawdzie więcej jest tych żwirowych niż piaszczystych, ale ten niedostatek rekompensują wspaniałe widoki. Tutaj także rozlokował się naturystyczny kemping, a w sezonie golasy opanowują pobliską wysepkę Zaczewo. Atrakcją są także morskie wycieczki na słynną plażę Zlatni Rat na sąsiedniej wyspie Brać.

O ile w centrum miejscowości ceny są z lekka łupieżcze, ale wystarczy zapytać w nowszych pensjonatach po drugiej stronie zatoki, aby stwierdzić, że stać nas na pobyt tutaj. Restauracje, piekarnie z pysznymi ciastami i markety uzupełniają obraz. To bardzo dobre miejsce na dwa tygodnie leniwych wakacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska