Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało brakowało, a w szkole doszłoby do tragedii. Tynk spadł dziecku na głowę

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Ostatni raz podobny przypadek był w listopadzie. Wówczas kawał tynku odpadł od budynku w centrum Gorzowa. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Ostatni raz podobny przypadek był w listopadzie. Wówczas kawał tynku odpadł od budynku w centrum Gorzowa. Na szczęście nikt nie ucierpiał. fot. archiwum
- Mój syn ma rozciętą głowę. Gdyby nie miał czapki, mogło być gorzej - opowiadała nam wczoraj roztrzęsiona mama dziewięciolatka. Szkoła: przepraszamy i robimy kontrolę.

POTRZEBA MILIONÓW

POTRZEBA MILIONÓW

W tym roku na remonty szkół w Gorzowie wydział edukacji ma 3 mln zł. To więcej niż przed rokiem, ale i tak za mało w stosunku do potrzeb. Najwięcej (1,3 mln zł) pochłoną remonty szkolnych sanitariatów. Wreszcie ubikacji w budynku szkoły doczekają się uczniowie z Gimnazjum nr 4 przy ul. Grobla, którzy do tej pory, nawet zimą, musieli biegać do przybudówki poza głównym obiektem.
Iną bolączką są stare i nieszczelne okna. - Tej zimy, przez stare okna mieliśmy taki chłód, że zdarzało się, że dzieci na lekcjach siedziały w kurtkach - mówiła nam niedawno Katarzyna Gromiec, dyrektorka Gimnazjum nr 9. Podobny kłopot miał dyrektor Zespołu Szkół nr 3 Janusz Hwozdyk: - Walczyliśmy, żeby temperatura nie spadła poniżej 18 stopni. Ale przez to każdego miesiąca rachunek za ogrzewanie mieliśmy o ok. 10 tys. zł, niż w ubiegłym roku.

Gorzowianka (dane do wiadomości redakcji) jest już spokojna, bo wie, że z synem wszystko w porządku. Ale gdy dostała wczoraj rano telefon ze szkoły...
- Dowiedziałam się, że około 9.30 opiekunowie kazali maluchom zebrać się przed wejściem i czekać na wspólne przejście na rekolekcje. To wtedy doszło do nieszczęścia - opowiada Czytelniczka.

Zwijał się z bólu

Nagle z góry na dzieci posypały się kawałki tynku. Jej syn dostał w głowę. Szczęśliwie miał czapkę i to zamortyzowało uderzenie. Ale głowa i tak była rozcięta. - Pojechaliśmy do szpitala, na chirurgię. Obyło się bez szycia. Ale mamy obserwować syna i w czwartek zgłosić się do kontroli - mówi mama chłopca.

O sprawie poinformował nas także tata jednej z uczennic. - Córka miała ogromne szczęście. Fragment tynku poleciał jej po kapturze i tylko otarł się o plecy. Co by było, gdyby stanęło krok dalej? Wolę nawet nie myśleć. Gdy mi opowiadała, jak jej kolega zwijał się z bólu, aż mną wstrząsnęło - mówi Czytelnik.

Oboje rodzice mają pretensje do szkoły. Czytelniczka dlatego, że gdy próbowała wyjaśnić sprawę, została potraktowana w bardzo niegrzeczny sposób. - Usłyszałam, że jestem zdenerwowana i w takim stanie nikt nie będzie ze mną rozmawiał - opowiada reporterowi. Przyznaje, że faktycznie dała się ponieść emocjom: były łzy i roztrzęsienie. - Ale przecież chodziło o moje dziecko! - tłumaczy.

Tata uczennicy wskazuje na inny problem. O wypadku dowiedział się od... córki. - Zadzwoniła do mnie z komórki chwilę po zdarzeniu. Szkoła dała znać dopiero po 11.00. Usłyszałem, że w sumie nic się nie stało, bo ,,po zimie takie rzeczy się zdarzają'' - mówi mężczyzna. I dodaje: bagatelizowanie takiej sprawy jest niepoważne. Oddajemy dzieci do szkoły ufając, że będą bezpieczne.

Będzie kontrola

Tadeusz Wierzbicki, dyrektor Zespołu Szkół nr 13 (do wypadku doszło w filii szkoły dla najmłodszych dzieci) mówił nam wczoraj, że jest mu przykro, a sprawy absolutnie nie zbagatelizowano. - Najszybciej jak się dało pielęgniarka opatrzyła dzieci i poinformowała o zdarzeniu rodziców tych, którzy potrzebowali pomocy medycznej - dodaje.

Zapewnia, że szkoła zrobiła wszystko, by do takiego zdarzenia nie doszło. - Po zimie obstukalismy gzymsy i skuliśmy te, które odchodziły. Ale widać temperatura zrobiła swoje i kolejne kawałki straciły przyczepność. Na piątek mamy już zaplanowany dokładny przegląd wszystkich obiektów pod tym kątem. Bezpieczeństwo dzieci jest dla nas najważniejsze - podkreśla T. Wierzbicki.

Naczelnik miejskiego wydziału edukacji Adam Kozłowski mówi, że w piątek rodzice poszkodowanych mają spotkanie z dyrekcją. - Ustalimy kwestie ewentualnego odszkodowania, porozmawiamy o tym, co się stało. Bardzo nam przykro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska