Kilka dni temu opisaliśmy historię porzuconej suczki, która w lesie pod Rosinem (gm. Skąpe) urodziła 9 szczeniaków i ukryła je w borsuczej norze. Ona sama i maluchy nie przeżyłyby, gdyby nie pomoc wrażliwych ludzi.
Na ich trop wpadła Agnieszka Olejnik spod Zgorzelca, która na stacji benzynowej w Rosinie zauważyła wynędzniałą suczkę wynoszącą jedzenie do lasu. Pomoc w znalezieniu psiaków udzielili młodzi inspektorzy z zielonogórskiej Straży Ochrony Zwierząt.
Po dwóch dniach "śledztwa" udało się namierzyć borsuczą norę w której żyły. Przy ich wydobyciu pomagali strażacy z OSP w Skąpem.
Aż 200 km przejechali przyjaciele A. Olejnik: Beata i Sławomir Babiarz, by zaopiekować się psią rodzinką. Szczeniaki z mamą trafiły do Bogatyni. Mieszkają teraz w domu tymczasowym u państwa Skuzów. To biedna rodzina, która pomaga zwierzętom.
Po naszym artykule zadzwoniła mieszkanka Zielonej Góry, która obiecała wsparcie dla psiaków i rodziny Skuzów. - Zorganizuję zbiórkę wśród znajomych - deklarowała.
Artykuł opublikowała w wydaniu internetowym redakcja e-Bogatynia.pl. Natychmiast znaleźli się chętni, którzy pospieszyli z pomocą. Grzegorz Kina dostarczy 15 kg karmy, a Piotr Kowalski zaadoptuje jednego z psiaków. Na adopcję czekają kolejne, trzeba je jeszcze zaszczepić.
- Ale najważniejsze, że mają się dobrze, rosną jak na drożdżach i rozrabiają. Ich mama też wraca do zdrowia - cieszy się. A Olejnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?