Była niedziela, pół godziny przed północą, gdy funkcjonariusz dyżurujący pod 997 odebrał telefon.
- Policja, proszę.
- Można przyjechać pod (chłopiec podaje nazwę ulicy, dźwięk zamazany przez policję)?
- A co się dzieje?
- Bo moi rodzice się biją.
- Twoi rodzice, tak?
- Bo są pod wpływem alkoholu.
- Mama i tata są pod wpływem alkoholu?
- Bardziej to tata.
- Bardziej tata, tak?
- Yhm.
- Jak się nazywasz?
- (chłopiec podaje dane, dźwięk zamazany przez policję)
- A możesz mi mamę dać do telefonu?
- Postaram się, nie wiem, czy tata pozwoli.
Czytaj w sobotnio-niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?