Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Mierzwiński: Sulechów zasługuje na pierwszą ligę

Jakub Lesiński, 68 324 88 06, [email protected]
Marek Mierzwiński ma 43 lata. Od trzech pracuje w Zawiszy. Wcześniej prowadził m.in. Chemika Police, Piast Szczecin oraz reprezentacje kobiet w siatkówce plażowej.
Marek Mierzwiński ma 43 lata. Od trzech pracuje w Zawiszy. Wcześniej prowadził m.in. Chemika Police, Piast Szczecin oraz reprezentacje kobiet w siatkówce plażowej. Tomasz Gawałkiewicz
- Osiągnęliśmy ogromny sukces. Przez dziesięć miesięcy musieliśmy pracować na pełnych obrotach. Opuści nas pięć zawodniczek. Mam nadzieję, że do końca miesiąca skompletujemy skład - przyznał Marek Mierzwiński, trener Zawiszy Sulechów.

- Jak pan wspomina zakończony przed kilkoma dniami sezon?
- Był najtrudniejszy w mojej karierze. Zawodniczki mają podobne zdanie. Nie chodzi nawet o stawkę meczów, które rozegraliśmy. Przez dziesięć miesięcy musieliśmy pracować na pełnych obrotach, bez żadnej taryfy ulgowej. Nie narzekam, ale niektóre kluby w różnych ligach kończyły rozgrywki w marcu, czy kwietniu. My dopiero w czerwcu. Mieliśmy do osiągnięcia cel, który udało się zrealizować. To ogromny sukces. Jeden z moich większych, o ile nie największy w pracy trenerskiej.

- To też nie lada wyzwanie dla szkoleniowca, utrzymać odpowiednią motorykę i koncentrację w zespole przez tak długi okres?
- Oczywiście. W takim normalnym cyklu, w zwykłym systemie rozgrywek buduje się dwa, trzy szczyty formy na sezon. W naszym przypadku właściwie przestałem je liczyć. Trzeba było szykować około siedmiu, czy ośmiu. Ciągle musiałem kombinować, żeby dziewczyny były w optymalnej dyspozycji fizycznej i psychicznej. Cieszę się, że z tego wybrnęliśmy.

- W minionych rozgrywkach nie odnotowaliście zbyt wielu kontuzji?
- Właściwie przytrafiły się trzy. Długo ciągnął się uraz barku Ani Wodrowskiej, która bardzo dobrze rozpoczęła sezon. Później nogę skręciła Dorota Ciechnowska. Podobnego urazu doznała Patrycja Kucharska. Na szczęście, w ich przypadku leczenie trwało tydzień, dwa.

Więcej, we wtorkowym (11 czerwca), papierowym wydaniu "GL".

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska