Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta zginęła w potwornym wypadku. Jej rodzice chcą prawdy

Piotr Jędzura
Marta zginęła w tragicznym wypadku koło Leśniowa Wielkiego 8 sierpnia 2015 r.
Marta zginęła w tragicznym wypadku koło Leśniowa Wielkiego 8 sierpnia 2015 r. Archiwum rodzinne
Marta wraz z koleżanką zginęła w potwornym wypadku, do którego doszło latem ub. roku na drodze z Zielonej Góry do Krosna Odrz. Kto lub co zawiniło? Rodzice dziewczyny czekają na ustalenia prokuratury.

Marta była pasażerką renault twingo. 7 sierpnia z koleżanką jechały z Zielonej Góry nad jezioro do Łochowic koło Krosna Odrzańskiego. W pobliżu Leśniowa Wielkiego kierująca renault chciała uniknąć wjechania w tył samochodu i skręciła ostro w lewo na przeciwległy pas ruchu. Tam wpadła pod ciężarówkę z drewnem. Samochód został zmiażdżony. Marta i jej koleżanka nie miały szans... Policjanci i strażacy mówili, że to jeden z najbardziej drastycznych wypadków, jaki widzieli.

- To był normalny dzień, niczego nie przeczuwałem, nic nie miało się wydarzyć – wraca wspomnieniami Zbigniew Fiedziuk, ojciec Marty. Około godz. 16 już wiedział, że doszło do wypadku, ale miał jeszcze nadzieję, że jego córce nic się nie stało. - Obdzwanialiśmy szpitale, komendy, wszędzie pytaliśmy o Martusię - dodaje Ewa Czerniawska, mama Marty. Policja powiedziała im o dwóch wypadkach i ofiarach, ale bez szczegółów. Zbigniew Fiedziuk pojechał na trasę pod Zieloną Górą. – Na miejscu przekonałem się, że doszło do najgorszego – mówi.

Rodzice Marty czekają na ostateczne ustalenia prokuratury. Chcą, żeby sprawa już się zakończyła. Teraz dramat związany ze śmiercią córki muszą przeżywać
Rodzice Marty czekają na ostateczne ustalenia prokuratury. Chcą, żeby sprawa już się zakończyła. Teraz dramat związany ze śmiercią córki muszą przeżywać kolejny raz Piotr Jędzura

Około godz. 16 już wiedział, że doszło do wypadku, ale miał jeszcze nadzieję, że jego córce nic się nie stało

Ruszyło śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do tragedii i kto zawinił. – To wszystko było dla nas bardzo trudne. Całą winą obarczyliśmy kierującą koleżankę Martusi – przyznaje pan Zbigniew. I tak było do niedawna, kiedy z prokuratury przyszło pismo dotyczące umorzenia śledztwa. – Winną została uznana kierująca – mówi Z. Fiedziuk. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że opinia biegłego powołanego przez prokuraturę jest... zupełnie inna.

- Nie wskazuje kierującej jaką winną, ale jako ofiarę, która wykonywała na drodze manewr obronny - tłumaczy mecenas Robert Kornalewicz z Zielonej Góry. W opinii biegłego czytamy, że obok miejsca wypadku na poboczu stała karetka. Jej kierowca rozmawiał przez telefon komórkowy. Kierowca, najprawdopodobniej forda, zbyt późno dostrzegł karetkę i zaczął ostro hamować. - To wywołało ciąg zdarzeń biorący początek od karetki, który spowodował, że na trasie ostro hamował sznur samochodów, a ostatnim było renault twingo. Wjechanie pod ciężarówkę było więc manewrem obronnym, jak wynika z opinii biegłego – wyjaśnia mecenas Kornalewicz.

Rodzice Marty są oburzeni decyzją prokuratora. – Tak jakby nie przeczytał opinii, a przecież to jest jego praca – mówi pani Ewa. Z tego powodu dramat związany ze śmiercią córki muszą przeżywać kolejny raz. – To boli, bardzo boli, a my nie możemy żyć przez to w spokoju – mówi pan Zbigniew.

Mecenas Kornalewicz, który jest pełnomocnikiem rodziny, złożył już zażalenie na decyzję prokuratora. – W najbliższym czasie biegły zostanie przesłuchany przez prokuratora na okoliczność pewnych niejasności w opinii – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Dodaje jednak, że na etapie postępowania to prokurator jest najwyższym biegłym. – To wielka tragedia, którą przeżywają, i ja to rozumiem, rodzice tragicznie zmarłych młodych kobiet. Należy uszanować ich emocje i wielki ból. Rozumiem, że chcą rozwiać wszelkie wątpliwości w tej sprawie i rolą prokuratora jest to uczynić – podkreśla prokurator Fąfera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska