Odebrałeś statuetkę za zwycięstwo w naszym plebiscycie. Gratuluję!
Dziękuję, bardzo się cieszę. Rywalizowałem z piłkarzami trzeciej i czwartej ligi. Chciałem podziękować za oddane dla mnie głosy. Rodzinie, znajomym, przede wszystkim tym z Lubna, gdzie grałem. Oni specjalnie szykowali się na ostatni dzień głosowania. Zebrali pieniądze i w ciągu ostatnich dwóch godzin zaczęli wysyłać esemesy. To pierwsza moja taka nagroda, od kiedy zacząłem grać w piłkę.
Skąd pochodzisz?
Pochodzę z Krobielewka. To jest z bardzo mała wioska w gminie Skwierzyna.
Jak przebiegała twoja dotychczasowa przygoda z piłką nożną?
Pierwsze kroki stawiałem w juniorach Pogoni Skwierzyna. W tym mieście też chodziłem do gimnazjum. Potem przeszedłem do drugoligowej Polonii Słubice, gdzie grałem w tej samej kategorii wiekowej. Później wróciłem do seniorów Pogoni, kiedy ona występowała w klasie okręgowej. Niestety, tam zespół zaczął się sypać i polecono mi Błękitnych Lubno w okręgówce. Tam wywalczyłem awans do czwartej ligi i na ten poziom rozgrywkowy przyszedł do nas trener Krzysztof Woziński. Grałem w Lubnie przez trzy lata, do momentu kiedy drużyna się nie rozpadła.
No właśnie, Krzysztof Woziński. To w lubuskim środowisku piłkarskim barwna postać.
O trenerze Wozińskim różnie się mówi, znany z ostrego języka, ale ćwiczenia z nim wspominam bardzo przyjemnie. Dawał w kość, ale następnie to wszystko wychodziło w trakcie meczów. Skutek był pozytywny. Mieliśmy moc.
W Błękitnych w 2011 roku zdobyłeś gola Stilonowi, którego pokonaliście 2:1.
Bardzo fajne uczucie strzelić gola przy tylu kibicach. To zapamiętuje się na całe życie, w Gorzowie, na Stilonie. Po rzucie rożnym trafiłem głową do siatki. Teraz z nimi będziemy mierzyć na początku rozgrywek. Będzie walka.
Często trafiasz do siatki.
W tym sezonie trener Zenon Burzawa przydzielił mnie do wykonywania rzutów karnych. Nic złego na jego temat nie mógłbym powiedzieć, bo to bardzo fajny spokojny człowiek, w odróżnieniu od energicznego „Wózka”. Inny człowiek. Zawsze pomoże.
Jakie cele stawiasz sobie w nowym sezonie?
Jak najwyższe, ale nie mam na tyle pieniędzy, żeby wejść do trzeciej ligi. Klub nie podołałby finansowo. W pierwszym roku, gdy tu przyszedłem, zrobiliśmy awans z drugiego miejsca, ale musieliśmy z niego zrezygnować. Trzecia liga to spore koszta.
W tym roku czwarta liga będzie o wiele silniejsza.
Tak, teraz spadły takie marki: Karnin, Rzepin, Stilon, Mostki czy Lubsko. Trudniej będzie zająć wysoką pozycję. Nie mamy żadnego nowego gracza. Nikt nie chce do nas przyjść, nie wiem dlaczego. Mówią, że za daleko, ale to zaledwie 50 kilometrów. A przecież ma jakieś drobne stypendia, premie za wygrane mecze, płacone wszystko w terminach. Klub jest porządny.
Starcia choćby ze Stilonem będą atrakcją.
To będzie dla nas szansa na pokazanie swoich możliwości, po to by może w przyszłości zmienić klub. Chociaż bardziej dotyczy to młodzieżowców. Sam nie myślę o czymś więcej niż trzeciej lidze. Priorytetem jest złapanie jakiejś fajnej pracy. Może uda się dostać do wojska w Skwierzynie. Piłka to jedynie dodatek.
Siedem osób dojeżdża z Gorzowa, tak?
Jeździmy na dwa samochody. Szkoda, że nie ma u nas wielu kibiców, nie wiem dlaczego. Jest tu czwarta liga, to jakaś atrakcja, ale nie przychodzą na stadion, niestety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
