Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka zostawiła roczne dziecko pod opieką pijanej sąsiadki. Maluch raczkował po klatce schodowej

(don)
Dopiero po dwóch dniach odnaleziono matkę rocznego malucha, którego znaleziono bez opieki na klatce schodowej w jednym z bloków w Polkowicach.

Rocznego chłopca znaleźli policjanci w sobotę po południu. Ktoś z mieszkańców zadzwonił, że od jakiegoś czasu na klatce schodowej raczkuje dziecko. Nie było przy nim żadnego opiekuna.

- Natychmiast na miejsce skierowano policjantów z ogniwa patrolowo - interwencyjnego - poinformowała oficer prasowy polkowickiej policji Daria Solińska. - Jak się okazało, dziecko przebywało na klatce, pomiędzy pierwszym i drugim piętrem, bez żadnego nadzoru osoby dorosłej. Roczny chłopczyk natychmiast został przewieziony do szpitala miejskiego w Lubinie. Na szczęście okazało się, że nic mu nie dolega.

Policjanci zaczęli ustalać tożsamość dziecka, a jednocześnie szukać jego rodziców. Pomógł im kurator, który orientował się w sytuacji tej rodziny. - Szukaliśmy rodziców malucha, sprawdzaliśmy wszelkie miejsca, w których mogli przebywać, ale bez skutku - informuje D. Solińska.

Maluch trafił do placówki opiekuńczej. Po dwóch dniach na komendę zgłosiła się jego 33 - letnia matka. Tłumaczyła, że bała się wcześniej przyjść. Nie była w stanie wyjaśnić, dlaczego zostawiła dziecko samopas.

Jak ustalono, w sobotę razem ze swoim przyjacielem i z dzieckiem byli u sąsiadki na libacji alkoholowej. Doszło do kłótni. Jej mężczyzna wyszedł, a ona wybiegła za nim, zostawiając swoje dziecko z pijaną sąsiadką. Maluch potem sam wydostał się z mieszkania i raczkował po korytarzu.

Nierozważna matka usłyszała zarzut narażenia syna na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska